Wtorek przyniósł osłabienie złotego. Kurs EUR/PLN chwilowo podchodził już pod 4,452 (kończąc dzień bliżej 4,445). Po kolejnych, recesyjnych danych jakie docierają na rynek apetyt na ryzykowne aktywa wyraźnie zaczyna osłabiać się, a w cenie ponownie znajdują się aktywa bezpiecznych przystani.
Najwyraźniej, po wysokim optymizmie związanym z odbudowywaniem gospodarek w związku ze szkodami jakie poczynił Covid-19 płynącym z rynków kapitałowych, obecnie inwestorzy zaczynają poddawać w wątpliwość, czy wyceny akcji nie oddaliły się zbytnio od fundamentów.
Czytaj więcej: Wypłaty w zarządach państwowych spółek wyższe o połowę. Ciągle jednak niższe niż za PO
Obok danych, na rynkach niepokój nasiliły też ostatnie pesymistyczne prognozy Banku Światowego dot. globalnego wzrostu gospodarczego (na ten rok spadek PKB aż o 5,2 proc. co oznacza, że styczniowe szacunki zostały zrewidowane w dół aż o 7,7pp). Trudno jest bowiem utrzymywać tak silny popyt na ryzyko przez długi czas, w sytuacji, kiedy dane makroekonomiczne w dalszym ciągu wskazują na głęboką globalną recesję, a ryzyka dla dalszych perspektyw gospodarczych pozostają skierowane w dół.
W rezultacie, w oczekiwaniu na wyniki środowego posiedzenia Fed dwa z trzech głównych indeksów z Wall Street poddane zostały przecenie, pod presją znalazły się też EMFX.
Po głębokim spadku zamówień przemysłu i produkcji przemysłowej, we wtorek na rynek dotarły informacje o załamaniu się niemieckiego eksportu (w kwietniu spadek o 24 proc. wobec 15,6 proc. oczekiwanych), po tym jak epidemia koronawirusa i związane z nią restrykcje zmniejszyły popyt na niemieckie towary praktycznie do zera.
Czytaj więcej: Najbogatsi biznesmeni branży medycznej. Potrafili przekuć koronawirusa w pokaźne zyski
Największy spadek nastąpił w eksporcie pojazdów silnikowych, w tym głównie samochodów (w kwietniu wyniósł 5 mld euro i był o aż 73,6 proc. mniejszy w skali roku), gdzie wiele fabryk wstrzymało produkcję. Załamał się głównie rynek strefy euro (do Francji i Włoch), a sprzedaż niemieckich towarów i usług spadła o 34,8 proc. r/r.
W środę inwestorzy oczekiwać będą na wspomniane posiedzenie FOMC. Raczej nikt nie oczekuje jakichkolwiek kluczowych decyzji, ale rynki chcą usłyszeć komentarz prezesa Powella do obecnej sytuacji w gospodarce i poznać zaktualizowane prognozy oraz dowidzieć się, czy w ocenie Fedu gospodarka amerykańska najgorsze ma już za sobą.
Nadal otwartym pytaniem pozostaje też kwesta zażądania krzywą dochodowości (US Treasuries). Ogólnie, w najbliższych dniach dla EUR/PLN wsparcie na 4,40 wydaje się być bezpiecznie, a para powinna zmierzać powyżej 4,45.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie