W czwartek zmienność na polskim złotym była niewielka, gdzie kurs euro pozostawał w okolicy 4,55 a dolara przy 3,80. Niewiele działo się również na notowaniach EUR/USD, które utrzymały się w pobliżu 1,1970.
Wśród publikacji makroekonomicznych w USA największą uwagę przyciągały dane o sprzedaży detalicznej, która zdecydowania wzrosła w marcu o 9,8 proc. m/m i przebiła rynkowe oczekiwania na poziomie 5,9 proc.
Czytaj więcej: Prezes GPW o wyborze między ZUS i IKE: najgorsza trzecia opcja. "Powolne upuszczanie krwi"
Zdecydowane odbicie sprzedaży powoduje, że nie tylko odrabiane są straty z okresu wybuchu pandemii w zeszłym roku, ale również przebity został przedkryzysowy trend. Istotnym wsparciem dla wzrostu zakupów były czeki fiskalne przekazywane bezpośrednio amerykańskim obywatelom.
Pozytywny sygnał przyszedł również z danych z rynku pracy, gdzie liczba wniosków dla bezrobotnych spadła do 576 tys (wobec 744 tys tydzień wcześniej). Jednak pomimo kolejnych dobrych danych z USA, nie doszło do umocnienia amerykańskiego dolara.
W trakcie pierwszego kwartału rynek w dużym stopniu wycenił już silne odreagowanie w USA po kryzysie. Dodatkowo, amerykański Fed utrzymuje łagodne stanowisko pomimo rynkowych wycen wskazujących na normalizację polityki pieniężnej, co przy spadku rynkowych stóp procentowych nie stanowi dalszego wsparcia dla dolara.
Finalne dane o polskiej inflacji za marzec (która została potwierdzona na 3,2 proc. r/r) miały umiarkowany wpływ na notowania złotego. Nasza waluta pozostawała stabilna w relacji do euro i dolara, czemu sprzyjała stabilna sytuacja na rynkach bazowych.
Zakładamy, że kurs euro w najbliższym czasie pozostanie w przedziale 4,55-4,57, a dolar w granicach 3,80-3,82.
Większe zainteresowanie w czwartek przyciągały inne rynki wschodzące. Kurs rumuńskiej lei nie uległ istotny zmianom (EUR/RON powyżej 4,92), pomimo kryzysu rządowego w związku, z którym odwołany został minister zdrowia.
Z kolei dla tureckiej liry wsparciem nie okazała się decyzja banku centralnego, gdzie CBRT (z nowym prezesem) utrzymało stopy procentowe na poziomie 19 proc. Pomimo zapewnień o utrzymaniu głównej stopy powyżej wskaźnika inflacji, usunięto zdanie wskazujące na dalsze zacieśnianie warunków monetarnych co sprzyjało utrzymaniu notowań USD/TRY powyżej 8.0.
Wśród najmocniej tracących walut był jednak rosyjski rubel, gdzie para USD/RUB przekroczyła ponownie poziom 76,0. Sankcje nakładane przez USA na Rosję negatywnie wpływają na notowania rubla, a w czwartek ogłoszone, że amerykańskie banki nie będą mogły nabywać na rynku pierwotnym rosyjskich obligacji skarbowych denominowanych w rublu (od 2014 obowiązuje zakaz kupna rosyjskich obligacji dolarowych).
Przecena rubla była jednak ograniczona, gdyż ogłoszone sankcje są relatywnie łagodne i nie zabraniają nabycia papierów na rynku wtórnym. Działania ogłoszone przez administrację Bidena są następstwem rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie w USA w ubiegłym roku oraz związane są z ostatnią eskalacją konfliktu między Rosją i Ukrainą.
Autor: Arkadiusz Trzciołek, PKO BP