W piątek złoty kontynuował umocnienie, gdzie kurs euro zakończył sesję nad poziomem 4,49, z kolei dolar poniżej 3,69. Dolar umocnił się względem euro, gdzie para EUR/USD zakończyła handel poniżej 1,22.
W ostatnich dniach złoty zachowuje się nad wyraz solidnie. Globalne zawirowania w postaci korekcyjnych przecen światowych indeksów giełdowych czy krach na rynku kryptowalut nie spowodował wyprzedaży złotego, będącego w grupie walut wrażliwych na globalne czynniki wahań ryzyka w oczach zagranicznych uczestników rynku.
Czynnikiem motywującym popyt na złotego jest silne przekonanie rynku o wyższych odczytach inflacji w Polsce, które prawdopodobnie zostaną publikowane w kolejnych miesiącach.
Złoty był jednym z najsilniejszych walut w poprzednim tygodniu na szerokim rynku, a wyższe rynkowe stopy procentowe oraz prawdopodobieństwo pogłębienia zmiany retoryki przez NBP, tak jak to zrobił ostatnio węgierski bank centralny otwiera pole do założenia silniejszych wzrostów złotego wobec swoich odpowiedników w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Pod kątem solidnych uwarunkowań makroekonomicznych, rynek będzie skupiał się na poniedziałkowym odczycie produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej, które powinny potwierdzić silną aktywność polskiej gospodarki. Czynnikiem hamującym rynkowy optymizm oraz odcinającym trwałą aprecjację złotego pozostają głęboko ujemne realne stopy procentowe, które są jednymi z najniższych na świecie.
W poprzednim tygodniu wycofywany kapitał z dolara amerykańskiego szukał alokacji w krajach, w których banki centralne spodziewają się ruchów prowadzących do normalizacji polityki pieniężnej. Beneficjentem okazały się waluty CEE3, jak również funt brytyjski, dolar kanadyjski czy norweska korona.
Wsparciem dla wspólnej waluty okazały się dobre odczyty PMI dla przemysłu (62.8 pkt. za maj vs prognoza 62,5) oraz dla usług (55.1 pkt. za maj vs prognoza 52,3) potwierdzające post-kryzysową aktywność gospodarczą w strefie euro.
Autor: Rafał Dawidziuk, PKO BP