Ostatnie doniesienia z Europy (dane makro oraz informacje o możliwym poluzowaniu polityki fiskalnej w Niemczech) mogą lekko zmniejszać presję na EBC, co skutkowało chwilowym wzrostem kursu EUR/USD do blisko 1,107. Nadal spodziewane jest jednak luzowanie w postaci cięcia stóp procentowych, ale M.Draghi może być już ostrożny w sygnalizowaniu dalszych posunięć, chociażby oczekiwanego przez rynki wznowienia skupu aktywów.
Niepewność pojawiła się wraz z niedawnymi komentarzami ze strony części członków EBC, którzy stwierdzili, że oczekiwania rynkowe względem skali ekspansji pieniężnej pozostają za bardzo wygórowane. M.in. w takim tonie wypowiadał się szef Banku Holandii, Klaasa Knota, który wskazał, że obecny stan gospodarki nie uzasadnia ponownego uruchomienia programu QE.
Ponadto, rynki mają też w pamięci retoryki zarówno Riksbanku, RBA jak i Banku Kanady podczas zeszłotygodniowych posiedzeń, które okazały się bardziej jastrzębie niż wskazywały na to wcześniejsze prognozy. Jest więc duża szansa, że brak ogłoszenia skupu aktywów może być rozczarowaniem dla rynków i w rezultacie w tym tygodniu wspomoże wzrost EUR/USD.
Wtorek gospodarczo był dniem inflacyjnym. Indeksy CPI za sierpień opublikowano w Chinach (2,8 proc. r/r), Czechach (2,9 proc. r/r) i na Węgrzech (3,1 proc. r/r). Rozczarowały jedynie odczyty docierające z Budapesztu, które wsparły przekonanie inwestorów, że bank centralny Węgier utrzyma łagodną politykę pieniężną. Jeszcze w maju inflacja konsumencka na Węgrzech sięgała 3,9 proc. r/r i była najwyższa od siedmiu lat, trzy miejsce później spadła do 3,1 proc.
Po publikacji danych forint zaczął tracić na wartości (notowania EUR/HUF wzrosły powyżej 331 do najwyższego poziomu od pierwszych dni września). W ocenie inwestorów, przy spadającej inflacji, Bank Węgier może w swej polityce zacząć uwzględniać działania globalnych banków centralnych i przy łagodzeniu polityki przez EBC rosną szanse na to, że jego kolejny ruch będzie raczej gołębi, choć może nie będzie to od razu luzowanie polityki.
W środę, uwagę krajowych inwestorów przyciągać będzie posiedzenie decyzyjne RPP. Wciąż solidne wyniki gospodarcze Polski (pomimo widocznego spowalniania Niemiec - naszego głównego partnera) i tylko niewielki wzrost inflacji (pozostający poniżej górnego przedziału dla celu NBP)
, dają RPP swobodę dalszego utrzymania stóp bez zmian. Nie można jednak wykluczyć, że obserwując obecne trendy makroekonomiczne jastrzębia część Rady będzie utrzymywać, że ryzyko zaostrzenia polityki pieniężnej rośnie.
W lipcu Rada odrzuciła wniosek Zubelewicza i Gatnara o podwyżkę stóp procentowych, członkowie ci wskazywali na groźbę dalszego wzrostu inflacji, zwyżki cen nieruchomości, oczekiwania przełożenia się stymulacji fiskalnej na ceny oraz na brak pola do łagodzenia polityki w razie mocniejszego spowolnienia. Chociaż i teraz większość członków komitetu decyzyjnego stwierdzi zapewne, że koszt kredytu prawdopodobnie pozostanie niezmieniony przez następne kilka kwartałów, sama debata na temat wyższej stopy procentowej powinna działać na korzyść złotego, mając dodatkowo na uwadze wysokie prawdopodobne cięcia stóp w strefie euro już w trakcie kolejnego dnia i przyszłotygodniowe w USA.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl