Poniedziałkowa sesja przyniosła umocnienie złotego. Spadkowi kursu euro poniżej 4,44 zł sprzyjały: sytuacja na rynku głównej pary walutowej (gdzie euro ponownie zyskiwało na wartości względem dolara, a eurodolar chwilowo powrócił powyżej 1,128) oraz - może jeszcze bardziej - lepsze od oczekiwanych krajowe dane dotyczące sprzedaży detalicznej.
GUS podał w poniedziałek, że w maju sprzedaż podniosła się do -8,6 proc. rok do roku z -22,6 proc. w kwietniu (rynek oczekiwał -12,9 proc.). To pokazuje szeroki zakres odbicia i pozytywny wpływ znoszenia lockdownu w Polsce.
Trzeba jednak pamiętać, że tak wyraźne odbicie jest typowym zjawiskiem dla okresu związanego z bezpośrednim zniesieniem restrykcji w związku epidemią, gdyż działa popyt odłożony w czasie. Dynamika sprzedaży pozostaje wciąż poniżej poziomów sprzed pandemii, a patrząc na pierwsze pięć miesięcy 2020 roku jest o 6,2 proc. niższa niż w analogicznym okresie roku poprzedniego.
W średnim terminie ryzykiem dla konsumpcji jest wzrost bezrobocia. Dane wpisały się jednak w obraz wyraźnego odbicia koniunktury krajowej gospodarki, choć nadal daleko im od wartości sprzed pandemii Covid-19. Wystarczyły jednak, aby dać impuls do korekty zeszłotygodniowej słabości złotego, szczególnie że nastrojom na rynkach wschodzących sprzyjały wzrosty eurodolara.
W perspektywie końca drugiego kwartału spodziewamy powrotu słabszego złotego (na koniec czerwca kurs euro na poziomie 4,50 zł). Można oczekiwać, że naszej walucie nadal ciążyć będzie wyraźna niechęć Rady Polityki Pieniężnej do wyższych notowań złotego, czego wyraz dała w komunikacie po czerwcowym posiedzeniu.
Złotemu mogą też ciążyć trudności z poprawą globalnych nastrojów. Jak zaznaczył prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome Powell, pełne odrodzenie gospodarki USA (ale zapewne też i innych) może być możliwe dopiero po całkowitym zwalczeniu pandemii. Jednak jak pokazują dane WHO, do tego na razie jest daleko.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie