Ostatnie 24h obrotu na rynkach było niezwykle ciekawe. Większość globalnych indeksów zmierzała na południe podbijając scenariusz sprzedających, zakładających kolejną falę spadków pod drugą falę zachorowań oraz niemrawość odbicia gospodarczego.
Również na złotym widoczne były przepływy sugerujące próbę rozegrania słabszego złotego m.in. wobec euro. Klasycznie jednak karty rozdają tu Amerykanie. Sama reakcja na prawie 3 mln nowych bezrobotnych (wnioski 2,981mln) była negatywna, jednak jeszcze przed końcem sesji w Europie amerykańskie indeksy wyszły nad kreskę, wyraźnie wspierając nastroje również na rynku CEE.
Ponownie jednak wydaje się, iż rynek szuka po prostu pretekstów do zmienności, bo trudno mówić o pojawieniu się kluczowych informacji dot. banków centralnych czy odbicia gospodarczego.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy wstępne dane (szybki szacunek) w zakresie PKB za pierwszy kwartał. Rynek spodziewa się odczytu na poziomie 1,3 proc. Należy pamiętać, iż realny, bezpośredni wpływ COVID19 widoczny był dopiero od około połowy marca.
Czytaj więcej: Polski rząd najbardziej hojny w Europie. Na walkę z koronawirusem przeznaczy 6,5 proc. PKB
Ponadto GUS opublikuje dane dotyczące finalnego wskazania CPI. Inflacja w kwietniu wyniosła najprawdopodobniej 3,4 proc. Globalnie warto bliżej przyjrzeć się m.in. sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej dla USA za kwiecień.
Z rynkowego punktu widzenia wczorajsze próby podbicia na kursach euro i dolara zostały zanegowane. W dalszym ciągu jednak wydaje się, że domyślny scenariusz zakłada słabszego złotego.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie