Na krajowym rynku walutowym pierwsze dni 2021 roku upływają przy pozytywnych nastrojach inwestorów, przynosząc wręcz niewielkie umocnienie złotego. Kurs euro chwilowo testował już okolice 4,50 wobec 4,55 notowanych na początku tygodnia.
Wsparcie złotego dała nasilająca się na rynku głównej pary walutowej wzrostowa tendencja kursu eurodolara. W reakcji na wyniki uzupełniających wyborów w Georgii (walka o dwa miejsca w senacie USA), gdzie Demokraci przejęli władzę, EUR/USD przełamał opór na 1,23.
Wzrost kursu na blisko trzyletnie szczyty to wynik oczekiwań, że przejęcie sterów przez Demokratów będzie prowadzić nie tylko do silniejszej stymulacji fiskalnej w USA, ale może też spowodować podwyżkę podatków, czy zwiększenie regulacji.
Odpływ od dolara na nowe ekstrema to również wynik publikacji zaskakująco słabych danych z rynku pracy w USA. Wg raportu ADP, w prywatnych firmach amerykańskich ubyło w grudniu 123 tys. miejsc pracy podczas gdy rynek liczył na niewielki, ale wzrost rzędu 88 tys. (w dół zrewidowano też dane za listopad), co nie wygląda dobrze z punktu widzenia odczytu piątkowego NFP (prognoza: +71 tys. nowych miejsc pracy w sektorach poza rolnictwem wobec 245 tys. odnotowanych w listopadzie).
Lokalnie, przy braku publikacji danych gospodarczych, w centrum uwagi inwestorów znalazła się publikacja pełnego wywiadu z prezesem NBP Adamem Glapińskim, którego ujawnione jeszcze w zeszłym roku fragmenty wskazywały na możliwość dalszych obniżek stóp procentowych w Polsce i obok interwencji NBP również miały swój udział w przecenie jaka dosięgnęła złotego w ostatnim tygodniu grudnia.
Czytaj więcej: Getin Noble Bank w lepszej sytuacji niż Idea Bank. Eksperci oceniają drugi bank Czarneckiego
Aby walczyć z negatywnymi dla gospodarki skutkami pandemii, w ubiegłym roku RPP trzykrotnie obniżyła stopy procentowe, w tym główną referencyjną o 140 punktów bazowych, do rekordowo niskiego poziomu 0,1 procent. Od tego czasu z RPP głównie dobiegały głosy wskazujące na wysoce prawdopodobne utrzymanie kosztu pieniądza na obecnym poziomie, nawet do końca kadencji Rady upływającej w 2022 roku.
Tymczasem teraz prezes Glapiński mówi, że choć obecny poziom stóp procentowych nadal jest właściwy, to jednak możliwe jest dalsze obniżanie kosztu pieniądza NBP w pierwszym kwartale 2021 roku, w sytuacji wystąpienia trzeciej fali pandemii w miesiącach zimowych. Zaznaczył jednak przy tym, że jeżeli kwestie pandemiczne i gospodarcze będą rozwijały się zgodnie ze scenariuszem bazowym i nastąpi ich stabilizacja oraz stopniowa poprawa koniunktury, nie powinno być potrzeby zmiany parametrów polityki monetarnej w kolejnych kwartałach.
Pomimo, że NBP nie obniżył fizycznie stóp procentowych (i w naszym bazowym scenariuszu nadal pozostaje stabilizacja w najbliższych miesiącach, choć ryzyko ich rzeczywistej obniżki wzrosło), to jednak samym komentarzem prezesa Glapińskiego zdołał osiągnął zamierzony cel osłabiając złotego.
NBP wielokrotnie wskazywał w swych komunikatach, że niepokoi go siła złotego, która może ograniczać tempo odbicia po epidemii. W opublikowanym dla Obserwatora Finansowego wywiadzie Glapiński podtrzymał tę opinię, potwierdzając przy tym, że od połowy grudnia 2020 roku zarząd NBP dokonuje zakupu walut obcych na rynku walutowym.
Autor: Joanna Bachert, PKO BP