Na rynku głównej pary walutowej dolar utrzymuje dobrą passę wobec wspólnej waluty. Powiększająca się liczba jastrzębich wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej skłania uczestników rynku do podjęcia założeń wobec ograniczenia wzrostu sumy bilansowej jeszcze w bieżącym roku.
Od początku sierpnia sześciu członków, którzy mają w tym roku prawo głosu do ustalenia parametrów polityki pieniężnej medialnie opowiada się za zacieśnieniem warunków monetarnych. To może być istotna wskazówka dla inwestorów, w którą stronę można spodziewać się trajektorii tzw. ,"dotsów" na wrześniowym posiedzeniu FOMC.
Wcześniej, wydarzenie na którym można oczekiwać więcej informacji odnośnie rozpoczęcia taperingu w skupie aktywów będzie sympozjum w Jackson Hole.
Podczas wtorkowej sesji został opublikowany niemiecki indeks instytutu ZEW, który rozczarował kolejny miesiąc z rzędu. Sierpniowy odczyt wciąż przeważa pozytywne postrzeganie gospodarki przez niemieckich finansistów, ale stopniowy spadek sygnalizuje wzrost ryzyka zahamowania post-pandemicznego odbicia gospodarczego wywołanego kolejną falą COVID-19.
Do momentu publikacji danych makroekonomicznych z polskiej gospodarki, złoty w dużej mierze będzie uzależniony od sentymentu globalnego, na którym dolar pozostaje beneficjentem na szerokim rynku.
W piątek zostaną opublikowane dane prawdopodobnie potwierdzające wzrost inflacji w lipcu na poziomie 5 proc., a także dane nt. szacunków polskiego PKB za drugi kwartał, które powinny ukazać post-pandemiczną odbudowę rodzimej gospodarki. Dodatkowo GUS przedstawi stan salda obrotów bieżących za czerwiec (konsensus rynkowy zakłada nadwyżkę na poziomie 514 mln EUR).
W kolejnych dniach wypowiedzi członków amerykańskiego banku centralnego mogą okazać się równie jastrzębie jak dotychczas, wobec tego można zakładać, że waluty rynków wschodzących znajdą się pod presją.
Autor: Rafał Dawidziuk, PKO BP