Chwilowy optymizm jaki pojawił się na rynkach, związany z zapewnieniami prezydenta Trumpa o jego wsparciu dla czwartego pakietu pomocowego (nawet większego niż wcześniej wskazywała na to Partia Republikańska), nieco przygasa. W efekcie jeszcze początek środowego handlu rozpoczął się z mocniejszym euro wobec dolara i silniejszym złotym wobec euro.
W kolejnych godzinach sesji euro i waluty Europy Środkowej (w tym polski złoty) zaczęły się już osłabiać, wytracając wcześniejsze zwyżki. Ostatecznie EUR/USD powrócił w okolice 1,184, zaś EUR/PLN z 4,55 wzrósł do 4,58-4,59.
Rynki nadal znajdują się pod presją w związku ze wzrostem liczby nowych zakażeń koronawirusem i ewentualnymi konsekwencjami zaostrzania restrykcji dla poszczególnych gospodarek, podobnymi do tych z wiosny. W Polsce liczba nowych przypadków COVID-19 ustanowiła kolejny, dzienny rekord i przekroczyła 10 tysięcy osób.
Na rynku utrzymują się więc obawy o ekonomiczne skutki drugiej fali pandemii COVID-19 dla krajowej gospodarki. W październiku zarówno obecne, jak i przyszłe nastroje konsumentów pogorszyły się, a bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wyniósł minus 20 i był o 5 p.p. niższy niż miesiąc wcześniej (w przypadku ocen przyszłej sytuacji ekonomicznej oraz obecnej możliwości dokonywania ważnych zakupów spadki indeksów wyniosły odpowiednio o 9,0 p.p. i 7,3 p.p.).
Dane o sprzedaży detalicznej (2,7 proc. r/r we wrześniu), choć okazały się lepsze od oczekiwań ekonomistów z racji, że dotyczą przeszłości, podobnie jak produkcja przemysłowa, nie znalazły odzwierciedlenia w notowaniach złotego. Ponadto, inwestorzy mogą też zdawać sobie sprawę, że po bardzo dobrym III kwartale, wyniki dla sprzedaży prawdopodobnie pogorszą się w perspektywie najbliższych miesięcy.
Eskalacja pandemii, która prowadzi do kolejnych zaostrzeń restrykcji zapewne wpłynie na wyhamowanie konsumpcji, co już pokazują pierwsze raporty wskazujące na wyraźny spadek osób odwiedzających chociażby galerie handlowe (choć może nie w skali podobnej do tej z II kwartału).
Czytaj więcej: NBP ankietował ekspertów. Prognozują mniejszą recesję
W perspektywie końca tygodnia nie należy raczej spodziewać się wyraźnych spadków kursu EUR/PLN, nawet jeśli w USA doszłoby do porozumienia (co w najbliższych dniach wydaje się dość mało prawdopodobne). Notowania euro będą raczej utrzymywać się wyraźnie powyżej 4,55 zł - poziomu który w najbliższym czasie powinien ograniczać ewentualne próby dalszego umocnienia naszej waluty.
Autor: Joanna Bachert, PKO BP