Wtorkową sesję cechowała stabilizacja notowań kursu euro/dolara nieznacznie powyżej 1,17 i osłabienie polskiej waluty, ostatecznie skutkujące wzrostem notowań złotego do 4,42 za euro podczas środowej sesji azjatyckiej.
Uwagę krajowych graczy przyciągały głównie doniesienia globalne, bowiem złoty tracił na wartości pomimo publikacji Wskaźnika Wyprzedzającego Koniunktury (WWK), który wskazywał, że gospodarka polska otrząsnęła się z pierwszego pandemicznego szoku, choć w stosunku do grudnia ubiegłego roku odrobiła dopiero zaledwie połowę straty.
W ocenie ekspertów z BIEC drugi miesiąc z rzędu ubywa firm odczuwających pogarszanie się ich sytuacji finansowej, przy czym względna poprawa stanu finansów w większym stopniu dotyczy przedsiębiorstw dużych i średnich.
W USA propozycja wsparcia amerykańskiej gospodarki na kwotę 1 bln dolarów, przedstawiona przez senatorów Partii Republikańskiej napotkała na sprzeciw ze strony Demokratów i niektórych Republikanów. Rynek liczy na porozumienie, ale niepewność pozostaje, a obawy o gospodarkę dodatkowo nasilała wtorkowa publikacja indeksu cen domów S&P/Case-Shiller, która pokazała spowolnienie tempa wzrostu w 20 największych aglomeracjach w USA. Jeszcze mocniej zaniepokoił silniejszy niż prognozowano spadek zaufania konsumentów Conference Board.
To, że negatywne gospodarczo skutki pandemii mogą być trudne do odrobienia w nadchodzących kwartałach potwierdziła też amerykańska Rezerwa Federalna przedłużając swoje programy kredytowania przedsiębiorstw i banków do końca 2020 roku. Dwa kolejne programy mają operować bez zmian odpowiednio do końca grudnia i do 17 marca 2021 roku. Wprowadzone wiosną rozwiązania miały wygasać 30 września. Słabość amerykańskiej gospodarki również wskaże zapewne planowana na czwartek publikacja amerykańskiego PKB za drugi kwartał 2020 roku.
To wszystko powinno nieco ostudzić narosły optymizm, poddając w wątpliwość siłę ożywienia gospodarczego USA i jego pozytywnego wyróżniania się na tle reszty świata, dając impuls do realizacji zysków na parze euro/dolar i automatycznie prowokując dalsze wzrost złotego w kierunku 4,43 za euro w najbliższym czasie.
Joanna Bachert, PKO BP
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie