Środa przyniosła kontynuację słabości dolara i podtrzymanie popytu na waluty rynków wschodzących. W oczekiwaniu na decyzję banku centralnego USA, od pierwszych godzin handlu złoty umacniał się (podczas sesji europejskiej kurs euro spadł chwilowo poniżej 4,43), dodatkowo wspierany wzrostem notowań EUR/USD powyżej 1,22 (po raz pierwszy od kwietnia 2018 roku).
Dobre nastroje w Europie podtrzymywały napływające na rynek dane makroekonomiczne. Opublikowane wskaźniki PMI dotyczące sektorów przemysłu Niemiec i Francji, pokazały, że dwie największe gospodarki Europy szybko wracają do wzrostu.
Czytaj więcej: Polski przemysł w europejskiej czołówce. Pod względem skali wzrostu lepszy tylko jeden kraj
U naszych zachodnich sąsiadów grudniowy indeks aktywności gospodarki w tzw. szybkim odczycie okazał się najwyższy od prawie trzech lat (58,6 pkt.), lepiej od oczekiwań ekonomistów radziła sobie też gospodarka strefy euro (55,5 pkt.). Choć sektor przemysłowy również odbija w USA (PMI w grudniu powyżej oczekiwań, na poziomie 56,5 pkt.), dolarowi ciąży jednak bardzo słaba sytuacja epidemiczna, która przekłada się na konsumpcję.
W listopadzie, spadające dochody gospodarstw domowych skutkowały spowolnieniem wydatków, co spowodowało, że sprzedaż detaliczna spadła o 1,1 proc.
Utrzymujący się "risk-on" na rynku to też zasługa doniesienia o intensyfikacji prac nad pakietem fiskalnym w Kongresie USA, co zwiększa prawdopodobieństwo jego przyjęcia jeszcze w tym tygodniu. Spikerka Izby Reprezentantów wezwała polityków do rozmów, zaś lider republikańskiej większości w Senacie dał do zrozumienia, że Kongresmeni nie wyjadą z Waszyngtonu na świąteczną przerwę (od 21.12) bez porozumienia.
Czytaj więcej: Polska z unijnego budżetu dostała na czysto 130 mld euro. Zobacz, jak zmieniły polską gospodarkę
W środę, obydwie partie poinformowały o bliskim już konsensusie. Dobrych nastrojów nie zaburzył Fed, który już po zamknięciu sesji europejskiej zakończył ostatnie posiedzeniu w tym roku. Zgodnie z oczekiwaniami, stopa funduszy federalnych pozostała bez zmian na rekordowo niskim poziomie, w przedziale 0,00-0,25 proc.
Z deklaracji członków Komitetu wynikało, że taki poziom kosztu pieniądza w USA zostanie utrzymany do końca 2022 roku. Z rozkładu preferencji względem stóp procentowych wynikało też, że podwyżka stopy funduszy federalnych nawet do końca 2023 roku jest mało prawdopodobna (5 z 17 członków dopuszcza ewentualną podwyżkę stóp w 2023 roku).
Czytaj więcej: COVID-19 i praca zdalna. W tej formule pracuje tylko kilka procent zatrudnionych
Program skupu aktywów (QE) utrzymany został w kwocie 120 mld dolarów miesięcznie. Nie potwierdziły się spekulacje zakładające, że Fed będzie kupował więcej długoterminowych obligacji. Niemniej, ogólnie gołębi wydźwięk posiedzenia podtrzymał słabość dolara.
Fed zobowiązał się bowiem do dalszego pompowania pieniędzy na rynki finansowe, aby walczyć z recesją, mimo iż perspektywy gospodarki na przyszły rok poprawiają się dzięki rozpoczęciu szczepień na COVID-19.
Autor: Joanna Bachert, PKO BP