Środa przyniosła dalsze umocnienie złotego. Kurs EUR/PLN chwilowo spadł poniżej 4,24 wobec 4,305 na początku tygodnia. Powrót pozytywnych nastrojów w stosunku do złotego, ale też i innych walut EM (m.in. czeskiej korony i węgierskiego forinta), to wynik nadal zmniejszającej się awersji do ryzyka na rynkach globalnych.
Inwestorzy za dobrą kartę przyjęli napływające informacje dotyczące koronawirusa, wskazujące, że punkt kulminacyjny epidemii może być już za nami (w chińskiej telewizji pojawiły się informacje, iż tamtejsi naukowcy opracowali specyfik, który może być skuteczny w walce z 2019-nCoV, nad szczepionką pracują też brytyjscy naukowcy).
Czytaj więcej: Kursy walut. Złoty odzyskuje siły przed decyzją RPP
To w połączeniu z dotychczasowymi i oczekiwanymi działaniami centralnego banku Chin, które zatrzymały przeceny aktywów azjatyckich, lekko zmniejszyło obawy o ewentualne pojawianie się niekontrolowanej wyprzedaży na rynkach. Choć niepewność dotycząca ekonomicznych skutków epidemii nadal istnieje, inwestorzy znów przychylniej patrzą na ryzykowne aktywa.
Złoty zdecydowanie skorzystał na poprawie klimatu inwestycyjnego, w środę dodatkowo wspierany odczytami PMI dla usług ze strefy euro (52,5 pkt. wobec 52,2 oczekiwanych), po tym jak na początku tygodnia opublikowano również wyższe od oczekiwanych PMI dla przemysłu Europy Zachodniej (47,9 pkt. wobec 47,9 pkt. prognozowanych). Generalnie, w styczniu aktywności w biznesie strefy euro przyspieszyła, co może sugerować, że gospodarka europejska powoli zacznie zwiększać aktywność.
W kraju wydarzeniem dnia było kończące się, dwudniowe posiedzenie RPP, które nie przyniosło istotnej zmiany tonu przekazu (stopy bez zmian w najbliższych kwartałach), choć sam komunikat uległ pewnej modyfikacji (mniej optymistyczne spojrzenie na perspektywy krajowej gospodarki oraz na szybkości obniżania inflacji do celu NBP). Duże gospodarki rozwijające się Unii Europejskiej (Polska, Węgry, Rumunia, Czechy) od pewnego czasu pokazują wysoką inflację.
Czytaj więcej: Kursy walut. Tąpnięcie w Chinach chwilowe i czas na odbicie
Choć inflacja, przy wysokim tempie wzrostu cen, przebija oficjalne cele inflacyjne, banki centralne w regionie nie ruszają stóp procentowych. Do tego zwalnia wzrost gospodarczy, co razem wspiera ich stabilną politykę pieniężną w najbliższym czasie (wyjątkiem jest czeski bank centralny, który wciąż rozważa zaostrzenie polityki pieniężnej).
Tym samym, RPP utrzymała koszt pieniądza na poziomie 1,5 proc. dla stawki referencyjnej, wskazując, że „obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną”. Rada podtrzymała w komunikacie ocenę, że perspektywy krajowej koniunktury pozostają korzystne, jednak dynamika PKB będzie prawdopodobnie niższa niż w poprzednich latach (ze względu na spowolnienie w Europie Zachodniej w 2020 roku może spać w okolice 3-3,6 proc.).
Czytaj więcej: Kursy walut. W Polsce w centrum uwagi dane o PKB
To - w ocenie Rady - wraz z wygaśnięciem czynników podażowych, które w najbliższym czasie mogą podbić inflację powyżej górnej 3,5 proc. granicy celu NBP, będzie obniżać inflację. Stąd, prezes Adam Glapiński podtrzymał opinię, że do 2022 roku stopy procentowe pozostaną stabilne, a obniżka stóp jest bardziej prawdopodobna niż podwyżka.
W czwartek, ze względu na dość ubogi kalendarz makroekonomiczny (zarówno w kraju, jak i na świecie) złoty pozostawać będzie pod wpływem nastrojów globalnych, które powinny pomóc EUR/PLN w utrzymaniu okolic obecnych poziomów.
Joanna Bachert, PKO BP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl