Pod koniec ubiegłego tygodnia podwyższona zmienność towarzyszyła zarówno na rynkach bazowych oraz na rynku złotego.
NBP utrzymuje gotowość do prowadzenia interwencji walutowych, co stoi w sprzeczności z wcześniejszymi spekulacyjnymi zakładami na umocnienie złotego, który stał się beneficjentem tego typu transakcji w maju. W efekcie kurs złotego wobec euro wzrósł powyżej 4,49 pod koniec piątkowej sesji.
Wśród EMFX rosyjski rubel odnotował istotne umocnienie wobec głównych walut ze względu na podwyższenie głównej stopy procentowej do poziomu 5,5 proc. przez rosyjski bank centralny. Tym samym pośród rynków wschodzących, Rosja obok Brazylii, Turcji i Ukrainy zdecydowała się na kontynuację normalizacji polityki pieniężnej w postaci podwyżek stóp procentowych.
Pod względem głównej pary walutowej, rynki trawią ostatni wyższy od oczekiwań przyrost inflacji CPI za maj. W tym kontekście przedstawiciele Fed skomentują odczyt dopiero na środowym posiedzeniu FOMC, ponieważ aktualnie obowiązuje tygodniowa ",cisza medialna” zakazująca publicznych wypowiedzi członkom Rezerwy Federalnej.
Zobacz też: Inflacja? Prezes NBP wskazuje na podatki
Wzrost inflacji został kolejny raz zignorowany przez rynki finansowe, które zdają się być przekonane o przejściowym charakterze wyższej inflacji w USA. W oczach Fed wciąż niedostateczna sytuacja na amerykańskim rynku pracy jest głównym powodem do odwlekania rozmów dotyczących zacieśnienia warunków monetarnych w postaci taperingu w skupie aktywów.
Wzrostowa tendencja eurodolara zostaje w ostatnich dniach przyhamowana. Słabość dolara była kontrowana poprzez postępujące wypowiedzi jastrzębi w Fed, którzy widzą horyzont rozpoczęcia rozmów o normalizacji polityki pieniężnej.
Autor: Rafał Dawidziuk, PKO BP