Piątkowa sesja nie zmieniła już całotygodniowego obrazu krajowego rynku walutowego, choć złoty lekko umacniał się. Jeszcze podczas sesji europejskiej kurs EUR/PLN zszedł poniżej 4,52 wspierany poprawą nastrojów w reakcji na doniesienia o pozytywnych wynikach nowych metod leczenia COVID-19 i dzięki zapowiedzi poluzowania części restrykcji w USA.
Na rynku głównej pary walutowej, dolar amerykański cały czas pozostaje relatywnie silny. Notowania EUR/USD zbliżały się w czwartek do wsparcia na 1,081 kończąc tydzień bliżej 1,088.
Miniony tydzień nie zakończył się więc najgorzej dla naszej waluty, niemniej przy obecnym spowalnianiu gospodarczym świata, w tym największej jego gospodarki jaką są Stany Zjednoczone, trudno jest oczekiwać, aby problemy złotego miały już się zakończyć.
W piątek opublikowane zostały wyniki dla PKB Chin za I kwartał 2020 roku, które pokazały spadek aktywności gospodarczej kraju o 6,8 proc. potwierdzając tym samym pierwszą od blisko trzech dekad recesję w gospodarce Państwa Środka. Ponadto podano, że produkcja przemysłowa spadła w marcu o 1,1 proc., a sprzedaż detaliczna o 15,8 proc. W marcu inwestycje obniżyły się zaś o 16,1 proc.
Choć dane nie znalazły negatywnego przełożenia na nastroje EM, które żyły w piątek doniesieniami o możliwym powrocie do normalności i przełomie w walce z koronawirusem, niemniej pokazują, co może czekać inne rynki rozwijające się.
Ponadto zanim poszczególne stany USA będą mogły wprowadzać trójfazowy proces odmrażania życia gospodarczego – o czym w czwartek mówił D.Trump – konieczne jest zmniejszanie się liczby przypadków zarażenia koronawirusem przez dwa tygodnie. Jak na razie proces ten w USA raczej nasila się., a w najbardziej uprzemysłowionym stanie w USA – w Nowym Jorku – lockdown został przedłużony do 15 maja.
Napływające na rynek dane gospodarcze z USA nie napawają i jak można oczekiwać w najbliższym czasie nie będą napawały optymizmem. Mocno recesyjne odczyty pokazują nie tylko dane realne (sprzedaż detaliczna, czy produkcja przemysłowa), ale też indeksy ankietowe (indeks przemysłowy New York Fed, czy indeks aktywności przemysłowej z Filadelfii).
Rekordowy spadek odnotowały też wskaźniki wyprzedzające, w marcu indeks opracowywany przez Conference Board spadł o 6,7 proc. r/r. Ponadto, liczba „COVID-owych” bezrobotnych doszła już w USA do poziomu 22 mln osób, po tym jak w drugim tygodniu kwietnia po zasiłek dla bezrobotnych zgłosiło się ponad 5 mln Amerykanów.
Spoglądając w statystyki, w ostatnich latach tygodniowy przyrost nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych oscylował w okolicach 200-300 tys., w okresach kryzysów finansowych podskakiwał do 700 tys. (w sierpniu 1982 roku), a teraz przekracza te poziomy kilkukrotnie. Załamanie rynku pracy w USA pokazuje z czym będą musieli zmierzyć się Amerykanie, ale też inne zakątki świata.
W Polsce ciężarem dla złotego może być luźna polityka NBP. RPP w 2021 roku obawia się deflacji, na którą wskazuje gigantyczna luka popytowa. W rezultacie, od niektórych członków RPP słychać sygnały, że istnieje przestrzeń do dalszego cięcia stóp lub rozszerzenia skupu aktywów o kolejne instrumenty. W krótkim czasie Polska już stała się krajem z najniższymi stopami procentowymi w regionie i to również w ujęciu realnym.
Najprawdopodobniej więc najbliższe miesiące nadal będą ciężkim okresem dla naszej waluty. Spodziewamy się, że II kwartał kurs EUR/PLN zakończy w okolicach 4,58 (wiele tu zależeć może jednak od kierunku w jakim będzie zmierzać pandemia i jak to wpływać będzie na bieżące nastroje, co jest teraz trudne do oszacowania).
W tym zaś tygodniu złoty powinien pozostawać pod presją gołębiego wydźwięk minutes RPP oraz publikacji słabych danych z krajowej gospodarki (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna). Ponadto wsparcia naszej walucie nie dadzą też publikowane raporty ze strefy euro, w tym indeksy nastrojów ZEW i Ifo oraz wskaźnik PMI, które jak można oczekiwać będą nasilać obawy o recesję w Europie.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie