Środa przyniosła osłabienie złotego wobec euro - kurs wymiany wzrósł w okolice 4,3950 zł. Jednocześnie ustabilizowały się notowania euro wobec dolara na poziomie 1,1950.
Głównymi wydarzeniami dnia na krajowym rynku walutowym były publikacje danych o płacach w sektorze korporacyjnym oraz zmianach zatrudnienia. Obie te dane okazały się lepsze od oczekiwań (płace w lipcu w skali rok do roku wzrosły powyżej oczekiwań: 3,8 proc. vs. oczekiwane 2,9 proc., natomiast zatrudnienie spadło jedynie o -2,3 proc. w stosunku do oczekiwanych -3,1 proc.) niemniej jednak nie zrobiły większego wrażenia na złotym, który od dłuższego czasu ignoruje lepsze od oczekiwań krajowe dane makro.
Wobec względnej stabilizacji sytuacji na rynkach globalnych, czynnikiem który mógł zaszkodzić złotemu były prawdopodobnie informacje o nowelizacji budżetu na 2020 rok, która może wymagać zatwierdzenia przez parlament ok. 100 mld deficytu budżetowego. W rezultacie po próbach ataku na poziom 4,37, kurs EUR/PLN ponownie powrócił bliżej 4,40 (ok. 4,3950).
Mała reaktywność kursu na dobre dane i wyraźna na dane mniej korzystne może sugerować, że widoczny w ostatnich miesiącach trend aprecjacji złotego może, przynajmniej tymczasowo, mieć się na ukończeniu. W takiej sytuacji jeżeli czwartkowe dane o krajowej produkcji przemysłowej nie okażą się wyraźnie lepsze od poprzednich, złoty może ponownie powrócić powyżej 4,40.
Na rynku EUR/USD sytuacja zaczyna się stabilizować, chociaż dobre dane z amerykańskiego rynku pracy wystarczyły do przebicia poziomu 1,19 to jednak okazały się niewystarczające, aby z marszu wziąć poziom 1,20. Jeżeli informacje z amerykańskiego Kongresu o możliwości porozumienia co do „małego” pakietu stymulacyjnego (0,5 – 1 bln USD), zaczną nabierać realnych kształtów, wówczas dolar będzie miał szansę odrobić przynajmniej część strat wobec euro jakie poniósł od początku sierpnia.
Jarosław Kosaty, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie