Piątek przyniósł stabilne notowania kursu euro wobec dolara (kurs eurodolara oscylował wokół 1,1850) oraz złotego wobec euro (kurs złotego poruszał się w przedziale 4,45 – 4,46 za euro).
Głównym wydarzeniem dnia na krajowym rynku była publikacja polskich danych o produkcji przemysłowej za sierpień (1,5 proc. vs. oczekiwane 2,8 proc. oraz 1,1 proc. poprzednio).
Nieco gorsze dane od oczekiwań nie zrobiły większego wrażenia na złotym (można było zauważyć jedynie nieznaczne osłabienie wobec euro nieco bliżej w kierunku 4,46), gdyż już wcześniejszych tygodniach dostosował się on do spowolnienia tempa ożywienia gospodarczego w Niemczech i strefie euro, a polskie dane jedynie wpisały się w ten trend.
Proste ożywienie w sektorze wytwórczym jakie nastąpiło po zniesieniu lockdownu już się skończyło i również notowania złotego zaczynają w większym stopniu odzwierciedlać niepewność co do dalszego rozwoju koniunktury.
Kolejne dni raczej nie powinny przynieść większych zmian na krajowym rynku walutowym. Publikacja podaży pieniądza M3, którego silne wzrosty w ostatnim czasie są niejako "efektem ubocznym” prowadzonego przez NBP skupu aktywów, raczej powinna pozostać w cieniu zainteresowania rynków, które w ostatnim czasie mniej interesują się kwestiami podażowymi.
W tym tygodniu zaplanowane zostały głównie publikacje indeksów wyprzedzających koniunktorę. Odczyty PMI w strefie euro czy indeksu Ifo dla Niemiec zapewne potwierdzą kontynuację bardziej umiarkowanego ożywienia gospodarczego. Ryzyko dla wzrostu gospodarczego wynikające z trwającej pandemii COVID-19, deflacja jaką odnotowano w strefie euro w sierpniu, czy aprecjacja euro tworzyć będą cały czas presję na Europejski Bank Centralny.