W ostatnich dniach złoty nadal pozostawał głównie pod wpływem czynników globalnych, kierowany zmieniającym się nastawieniem rynków do ryzyka. Kurs euro oscylował pomiędzy 4,457 a 4,51 zł, piątek kończąc w okolicach 4,48.
Z technicznego punktu widzenia złoty nadal utrzymuje podwyższone poziomy (jeszcze tydzień temu euro było na poziomie 4,54, a pod koniec października przekraczało nawet 4,60), po tym jak (podobnie jak inne waluty krajów CEE), wyraźnie skorzystał z rosnącego apetytu na ryzyko w reakcji na ogłoszenie przez amerykańskie media Bidena wygranym w wyścigu do Białego Domu.
Czytaj więcej: RPP budowała napięcie, a efektów brak. Znamy za to nowe prognozy PKB i inflacji
To wraz z nieoczekiwanymi informacjami o bliższej perspektywie wprowadzenia szczepionki przeciwko COVID-19, jakie obiegły rynek na początku ub. tygodnia, nasiliło popyt na waluty rynków wschodzących, sprowadzając notowania euro do poziomu najniższego od miesiąca.
Rynkowa euforia nie zdołała jednak utrzymać się do końca tygodnia, niemniej złoty nadal pozostaje zaskakująco mocny, poniżej 4,50 względem euro. Inwestorzy zaczęli zastanawiać się, czy patrzeć i dyskontować lepszą przyszłość (na korzyść EMFX), czy też obawiać się tego, co jest obecnie, czyli nadal wysokich zachorowań na COVID-19 grożących kolejnymi obostrzeniami, które ważyć będą na aktywności gospodarczej w czwartym kwartale.(kierując kapitał w stronę bezpiecznych aktywów).
Entuzjazm związany z pozytywnymi wynikami firmy Pfizer wygasł wraz z powrotem obawy o skutki pandemii COVID-19 dla gospodarek Europy i USA. Niepokój wyrażali sami prezesi Rezerwy Federalnej USA i EBC, którzy nadal podkreślali niepewne perspektywy gospodarek, ostrzegając przed nadmiernym ekscytowaniem się informacjami o szczepionce.
Czytaj więcej: Polska gospodarka nie jest najbardziej odporna na kryzys. Druga fala COVID-19 wyhamuje odbicie
Christine Lagarde ostrzegła jednocześnie, że Europę nadal może czekać przyspieszenie transmisji wirusa COVID-19 i związane z tym ostrzejsze obostrzenia. Rynek oczekuje, że jeszcze w tym roku EBC poluzuje warunki monetarne w strefie euro, a ostatnie wypowiedzi Lagarde wskazywały, że decyzja zostanie podjęta w już grudniu (prawdopodobne jest zwiększenie skali skupu aktywów i/lub poluzowanie warunków TLTRO).
Na rynek powróciły więc obawy o wpływ negatywnych skutków lockdownów na gospodarki, które są już coraz bardziej widoczne w danych makro, co ograniczyło skalę popytu na ryzykowne aktywa.
Szczególnie niepokoi blokada Niemiec i Francji która może spowodować, że dwie największe gospodarki strefy euro mocno ucierpią z powodu zamknięcia wielu biznesów (co też będzie miało negatywne konsekwencje dla rynków wschodzących).
Perspektywy dla gospodarki strefy euro pozostają więc niepewne, a obawy o możliwą recesję w postaci podwójnego dna ciążą wspólnej walucie. EUR/USD nie ma więc siły na powrót do strefy 1,19-1,20, w ostatnich dniach oscylując bliżej 1,18.
W kraju RPP opublikowała protokół z październikowego posiedzenia. Choć spodziewa się, że ożywienie gospodarcze będzie kontynuowane w najbliższych miesiącach, to jednak podkreślono, że druga fala pandemii podtrzymuje wysoką niepewność.
Z danych makro, GUS opublikował inflację CPI za październik (3,1 proc. r/r) oraz wstępny odczyt PKB w III kwartale (-1,6 proc. r/r). Dane miały jednak ograniczony wpływ na kurs złotego.
Z rynkowego punktu widzenia odnosiły się już do historii. Potwierdziły tylko to, co widzieliśmy w innych odczytach, wskazując, że III kwartał był bardzo dobry, ale gospodarka nie wróciła jednak do stanu sprzed pandemii. Z kolei stopniowo wprowadzane obostrzenia niemal gwarantują słaby koniec roku.
W tym tygodniu GUS opublikuje dane o październikowej produkcji przemysłowej. Spowolnienie wzrostu produkcji w strefie euro i dalszy spadek wskaźnika Composite PMI pozwalają przypuszczać, że równie słabe będą krajowe odczyty. Rynek oczekuje, że październikowa produkcja przemysłowa wyniesie 0,5 proc. r/r wobec 5,9 proc. miesiąc wcześniej.
Te słabe dane w połączeniu z utrzymującym się, wysokim wzrostem liczby nowych zakażeń COVID-19 i obawami o efektywność systemu opieki zdrowotnej, powinny w najbliższym czasie ciążyć złotemu, szczególnie jeśli pod ich wpływem w dół zaczną być rewidowane prognozy PKB na IV kwartał (pogorszenie aktywności gospodarczej może wręcz zmusić RPP do dalszego łagodzenia polityki pieniężnej). Dlatego w najbliższych dniach prawdopodobny wydaje się więc ruch EUR/PLN w kierunku 4,50.
Autor: Joanna Bachert, PKO BP