We wtorek złoty stabilizował się na bardzo niskich poziomach. Nominalnie kurs EUR/PLN oscylował w okolicach 4,60-4,62. Para USD/PLN zdołała utrzymać się poniżej poziomu oporu na 4,30 na co częściowo wpływ miało zapewne niewielkie osłabienie dolara względem euro.
Kurs EUR/USD jeszcze w trakcie sesji europejskiej zahaczył o 1,088 (obecnie bliżej 1,08). Inwestorzy cały czas boją się, że gospodarczo-społeczny lockdown może potrwać miesiące, a nie tygodnie jak wcześniej szacowano, a do tego wczorajsze dane pokazały, jak głęboka może być skala spowolnienia. To nie pozwala na większy optymizm.
Powściągliwe nastroje wspierała publikacja bardzo słabych indeksów PMI dla przemysłu i usług zarówno we Francji, Niemczech, jak i w strefie euro. Indeksy, które odzwierciedlały poziom aktywności w mijającym miesiącu, czyli już w momencie gdy była ona gwałtownie wygaszana, pokazały mocne spadki, szczególnie w przypadku usług.
PMI dla sektora usługowego z Francji spadł aż do 29.0 pkt. Podobny wydźwięk miały dane z Niemiec, gdzie usługowy indeks osunął się aż do 34.5 pkt. W EZ analogiczne dane odnotowały zaś spadek do 28,4 pkt. W luty wskaźniki te znajdowały się powyżej 50 pkt. W przypadku przemysłu dane też napawały pesymizmem, choć wyraźnie pokazywały, że koronawirus wywarł zdecydowanie większy wpływ na konsumentów niż przedsiębiorstwa.
Czytaj więcej: Koronawirus. Francja gotowa do nacjonalizacji firm
Ostatecznie jednak łączne PMI-e (usługi+przemysł) odnotowały potężne spadki. Słabo wypadły też analogiczne dane usługowe dla USA. W marcu PMI spadł do poziomu 39,1 pkt. To wynik gorszy od mediany prognoz, która kształtowała się na poziomie 42,0 pkt., a szczególnie wobec lutowych 49,4 pkt.
We wtorek rynki częściowo pozostawały pod wpływem pozytywnych doniesień z Chin i Korei Południowej, gdzie epidemia wydaje się być już niemal opanowana. Chińskie władze prowincji Hubei ogłosiły, że pozwolą na wznowienie komunikacji od 8 kwietnia z miastem Wuhan, epicentrum epidemii koronawirusa. Chiny otwierają też kina i zakłady pracy.
Ponadto, ważne dla rynków pozostają kolejne działania podejmowane przez banki centralne w celu złagodzenia skutków epidemii, w tym ostatnia zapowiedź Fed nieograniczonego QE, co nie tylko wspiera płynność, ale też stanowi rozwiązanie dla coraz silniejszego dolara, z którym Stany Zjednoczone zapewne musiałyby się wkrótce zmierzyć.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie