Pomimo wypowiedzi Jerome Powella, że obecna obniżka stóp procentowych to jednorazowe zdarzenie, analitycy wciąż twierdzą, że weszli w cykl obniżek stóp procentowych. Patrząc na wyceny kontraktów terminowych na stopę procentową, wzrasta szansa na jeszcze dwie obniżki w tym roku.
Prawdopodobieństwo wynosi już 75 proc., a tego, że będą aż trzy 25 proc.. Ten ostatni scenariusz jest mało prawdopodobny, gdyż oznaczałby obniżkę na każdym tegorocznym posiedzeniu FOMC. W kraju jest jednak wielu zwolenników tej koncepcji i należy do nich także prezydent USA.
Waluty reagują zgodnie z teorią makroekonomii. Skoro rosną szanse na wzrost stóp procentowych, waluta słabnie - to właśnie dzieje się z dolarem. Nie zaobserwowaliśmy tego na złotym, gdyż rodzima waluta jest w wyraźnym odwrocie.
Zobacz też: Nowatorska technologia na rynku finansowym. "Koszty wymiany walut będą niższe"
Gdzie jest kres spadków na złotym?
Wczoraj złotówka przekroczyła psychologiczną granicę 4,30 zł za euro. Złoty stracił też względem innych walut. Szczególnie mocno wyskoczył frank szwajcarski. Tutaj powodem było umacnianie się franka względem euro. Przy osłabianiu się złotego względem euro spowodowało to, że za franka szwajcarskiego płacimy już 3,93 zł. Co jest powodem tych zmian? Głównie strach przed nieznanym. Inwestorzy, bojąc się co będzie dalej, wycofują swoje pieniądze. Widać to chociażby na giełdzie, gdzie w ciągu tygodnia WIG20 stracił około 5 proc..
Odsiecz dla frankowców
Umacniający się frank to nie tylko problem dla polskich kredytobiorców walutowych, kłopoty będą mieli przede wszystkim szwajcarscy eksporterzy. Gospodarka tego kraju bardzo mocno opiera się na eksporcie, a silna waluta nie sprzyja przecież sukcesom na tym polu. W rezultacie wraz z kolejnym umocnieniem franka rośnie nacisk na Bank Szwajcarii. Co może się stać?
Dużych szans na obniżkę stóp, która obniżyłaby nie tylko wartość waluty, ale i raty, w najbliższym czasie raczej nie będzie. Nie można natomiast wykluczyć interwencji rynkowych. Bank Szwajcarii może bowiem emitować franki i skupować za nie euro lub dolary. Takiego ruchu coraz mocniej spodziewają się rynki, a dodatkowo jest to scenariusz, który wskazywany był przez prezesa banku na ostatnich konferencjach jako całkiem możliwy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl