Na krajowym rynku walutowym czwartkowa sesja przyniosła podtrzymanie słabszego złotego. Kurs euro oscylował w okolicach poziomu 4,54, do którego pchnął parę komunikat RPP wskazujący na złotego jako jedno z narzędzi NBP do wzmocnienia oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej na gospodarkę.
Pozostające pod presją euro, na rynku głównej pary walutowej, dodatkowo nie wspierało nastrojów na rynkach wschodzących. Podczas handlu w Europie kurs eurodolara kontynuował spadek do 1,211. Choć w pierwszych godzinach sesji amerykańskiej doszło do lekkiego odreagowania para nadal pozostawała poniżej poziomu 1,22.
Sytuacji nie zmieniła już późniejsza wypowiedź prezesa FOMC, w której J.Powell wyjaśnił, że gospodarka USA wciąż jest daleka od wyznaczonych celów w zakresie inflacji i zatrudnienia, stąd jest za wcześnie, aby Fed zaczął myśleć o zmianie QE.
Istotnej reakcji rynku nie było też widać na ujawnione przez J.Bidena szczegóły kolejnego bodźca, który obejmuje środki stymulacyjne w wysokości 1,9 mld dolarów na dodatkowe wsparcie finansowe rodzin i firm w walce z pandemią.
Rynki negatywnie przyjęły zaś doniesienia z Włoch, gdzie wzrosło prawdopodobieństwo przyspieszonych wyborów parlamentarnych po tym jak były premier Matteo Renzi wycofał swoją partię z koalicji rządowej, pozbawiając ją większości w parlamencie i wywołując chaos polityczny w okresie walki z pandemią.
Nastrojów inwestycyjnych nie wspierały też doniesienia z Niemiec, gdzie PKB spadł w 2020 roku o -5 proc., pomimo ogromnego wsparcia państwa, które w znacznym stopniu ograniczało negatywny wpływ pandemii COVID-19 na gospodarkę.
Czytaj więcej: Interwencje NBP mogły dać bankowi wielomiliardowe zyski. "Taka polityka zachęca do spekulacji"
Minister gospodarki Niemiec wyraził wręcz niepokój, że istnieje ryzyko, że w tym roku PKB kraju wzrośnie mniej niż oczekiwano, gdyż obecna sytuacja pandemiczna jest o wiele gorsza, niż zakładano.
Inwestorów niepokoi też sytuacja na rynku pracy w USA, gdzie tygodniowa liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nadal rośnie i obecnie zbliża się już do miliona osób (w ubiegłym tygodniu w USA zarejestrowano 965 tys. nowych bezrobotnych).
Autor: Joanna Bachert, PKO BP