Wyniki producenta samochodów elektrycznych wypadły neutralnie, co pokazuje, jak wysokie są dziś oczekiwania rynku (które na Wall Street często są ustawiane nisko, aby łatwiej było wywołać "pozytywne zaskoczenie").
Zysk na akcję okazał się wyższy od oczekiwań, m.in. dzięki sprzedaży części bitcoinów, ale w przypadku Tesli ważniejszy jest wzrost przychodów. Te wzrosły o 74 proc. r/r a to i tak było nieco mniej niż oczekiwał rynek. Choć popyt jest rekordowy spółka boryka się z ograniczeniami natury podażowej, co dość dobrze obrazuje stan, w jakim dziś znajduje się globalna gospodarka.
Czytaj więcej: Koniec OFE. Sprawdź, ile zarobił twój fundusz
Dziś wyniki podadzą Alphabet i Microsoft, jutro Apple i Facebook, zaś w czwartek Amazon, a zatem łącznie wszystkie największe spółki z indeksów S&P500 i Nasdaq100. Obydwa indeksy znajdują się na historycznych szczytach, niezrażone ryzykiem przyspieszenia inflacji czy zmian podatkowych.
Dobre nastroje na rynkach podtrzymuje także spokojniejsza sytuacja na rynku długu – rentowności w ostatnich dniach ustabilizowały się w pobliżu 1,55-1,6 proc. W tym przypadku inwestorzy czekają na majowe plany Treasury odnośnie emisji długu, a także kolejne dane makro. W tej kategorii ważne będą dane dotyczące amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał, które poznamy w czwartek (14:30).
Publikowane wczoraj dane były dość neutralne. Zamówienia na dobra trwałego użytku w USA w marcu wzrosły mniej niż oczekiwano, mniej wzrósł też niemiecki indeks Ifo, ale za to indeks aktywności gospodarczej Fed z Dallas w kwietniu odnotował duży wzrost, wskazując na dalsze przyspieszenie ożywienia w USA.
Czytaj więcej: Pandemia nie zatrzymała podwyżek cen mieszkań. Niektóre dzielnice Krakowa droższe od warszawskich
Na froncie inflacyjnym z pewnością warto odnotować galopujące ceny niemal wszystkich surowców. O ile wzrosty cen ropy nieco wyhamowały, w ekspresowym tempie drożeją metale przemysłowe i produkty rolne, potencjalnie przyczyniając się do presji kosztowej. Nadal zatem wydaje się, że obecny spokój na rynku długu jest sytuacją przejściową.
Wtorkowy handel zaczynamy od niewielkiego umocnienia dolara. Para EURUSD nadal znajduje się jednak w dynamicznym kanale wzrostowym i dopiero zbliżamy się do jego dolnego ograniczenia, następnie zaś solidnym wsparciem jest poziom 1,20. Do większego umocnienia dolara potrzebny byłby większy ruch na rynku długu, a ten jest w stanie wyczekiwania przed jutrzejszą decyzją Fed. W kalendarzu poza wynikami spółek warto zwrócić uwagę na indeks nastrojów konsumentów Conference Board (16:00).
Dziś o 7:15 euro kosztuje 4,5618 złotego, 3,7781 złotego, frank 4,1279 złotego zaś funt 5,2485 złotego.