Czwartkowa sesja przyniosła nieznaczne umocnienie złotego. Kurs EUR/PLN zakończył dzień poniżej 4,53. Na rynku głównej pary walutowej euro nadal pozostawało pod presją amerykańskiego dolara. W rezultacie para USD/PLN zamknęła czwartek blisko poziomu 4,17.
Na rynku nadal utrzymuje się obawa o skalę recesji gospodarczej. Wszyscy zdają sobie sprawę, że minie sporo czasu, aż aktywność globalna wróci do stanu sprzed „zamrożenia”. Aktywa ryzykowne nadal więc pozostają pod presją, a chwile poprawy nastrojów próbują wykorzystywać do odreagowania. Tymczasem kolejne odczyty gospodarcze tylko utwierdzają w przekonaniu, że łatwo nie będzie.
Po katastroficznych odczytach produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w USA, wczoraj rynki wyczekiwały na raport tygodniowy z rynku pracy. Liczba nowych wniosków o zasiłek nadal utrzymywała się na zatrważająco wysokim poziomie (5,245 mln sztuk) i po raz kolejny przewyższyła rynkowe oczekiwania (5,105 mln sztuk), w górę o 9 tys. zrewidowano też odczyt sprzed tygodnia.
W ostatnim czasie do bardzo słabych danych z gospodarki realnej dołączają również indeksy ankietowe. Po tym jak wcześniej potężny spadek zanotował indeks przemysłowy New York Fed, przedstawiony w czwartek indeks z Filadelfii również zaskoczył mocno pesymistyczne, wynosząc -56,6 wobec konsensusu -30,0. Tak słabe dane z USA ponownie napędzały więc popyt na bezpieczne aktywa.
W ocenie szefa Fed z Minneapolis duże amerykańskie banki powinny zebrać 200 mld USD kapitału, by przetrwać okres zagrożony przez skutki pandemii koronawirusa. N.Kashkari liczy się z tym, że gospodarkę czeka „długa, ciężka droga” do ożywienie, do czasu, gdy albo opracowana zostanie skuteczna metoda leczenia Covid-19, albo szczepionka przeciwko koronawirusowi. Na głęboką recesję szykuje się też Europejski Bank Centralny.
NBP opublikował odczyt dla marcowej inflacji bazowej. Wzrost o 3,6 proc. rdr przewyższył oczekiwania rynkowe na poziomie 3,4 proc. Podobnie jak indeks CPI, również bazowy CPI nie wpłynął na ogólny obraz rynku złotego. RPP nie patrzy teraz na bieżące odczyty inflacyjne, a wygląda raczej w przyszłość, w 2021 roku obawiając się deflacji, na którą wskazuje gigantyczna luka popytowa.
W rezultacie, od niektórych członków RPP słychać sygnały, że istnieje przestrzeń do dalszego cięcia stóp lub rozszerzenia skupu aktywów o kolejne instrumenty. Luźna polityka NBP nie sprzyja złotemu, szczególnie, że w krótkim czasie Polska stała się krajem z najniższymi stopami procentowymi w regionie i to również w ujęciu realnym.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie