Kurs złotego wobec euro zakończył czwartkowy handel w okolicach 4,50 kotwicząc się wokół poziomu, który pojawiał się w wypowiedziach członków RPP.
W ostatnim komunikacie Rady wspomniano o możliwości zastosowania kolejnych interwencji walutowych aby wzmocnić oddziaływanie poluzowania polityki pieniężnej na gospodarkę.
Relatywna siła polskiej waluty w ostatnim tygodniu dyktowana jest mocniejszymi danymi makroekonomicznymi oraz wpływem światowego sentymentu "risk-on" (kiedy większym zainteresowaniem cieszą się bardziej ryzykowne aktywa).
Siłę rodzimej waluty, jak również Czech i Węgier, powinny również wspierać napływy środków z Europejskiego Funduszu Odbudowy.
W piątek w centrum uwagi powinna znaleźć się konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego, która może udzielić odpowiedzi na pytania dotyczące perspektyw polityki pieniężnej (w tym stóp procentowych i interwencji walutowych).
Eurodolar spadł poniżej 1,20
Główna para walutowa (eurodolar) przebiła poziom 1,20, co stanowi najniższe notowania od początku grudnia 2020 roku. Wytchnieniem kupujących na chwilę okazała się sprzedaż detaliczna strefy euro, która wyniosła 2 proc. miesiąc do miesiąca (vs -5,7 proc. poprzednio), jednak dalszy spadek wniosków o zasiłek dla bezrobotnych na poziomie 779 tys. przy oczekiwaniu 830 tys. wciąż wspiera trend spadkowy eurodolara.
W piątek w centrum uwagi znajdzie się stopa bezrobocia, zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (NFP) w USA.
Relatywnie dużą siłę dolara w ostatnich dniach wobec sentymentu globalnego ożywienia należy upatrywać w rosnących rentownościach obligacji skarbowych USA. 30-letnie dłużne papiery notowanie są po 1,90 proc. w skali roku.
Bank Anglii pozostawił stopy procentowe oraz dotychczasowy skup długu na niezmienionym poziomie. Istotne umocnienie funta brytyjskiego do dolara kierowane jest brakiem wspomnienia o obniżkach stóp procentowych, które rynek starał się doszukać w komunikacie kończącym posiedzenie.
Autorzy: Rafał Dawidziuk, Arkadiusz Trzciołek, PKO BP