Nie wyglądało to dobrze. Tymczasem w USA przemysłowy PMI przebił prognozę: było 51 pkt, oczekiwano 50,3 pkt. W usługach odnotowano rozczarowanie, ale lekkie.
Mario Draghi wystąpił w Parlamencie Europejskim. Odchodzący szef EBC chwalił sam siebie, a przynajmniej swoją instytucję, podkreślając, że EBC zwalczył kryzys i osiągnął obniżkę bezrobocia w Europie. Mówił też o spowolnieniu ekonomicznym, przypisując je głównie zawirowaniom w handlu międzynarodowym.
Eurodolar tymczasem ostro obniżył lot dziś rano - zapewne na fali danych z Niemiec i Eurolandu. Wykres spadł w ciągu ok. godziny z rejonu 1,1020-25 do 1,0965-70. Później, po 12:00, poszedł nieco w górę, ale i tak teraz to tylko 1,0990. Nic dziwnego: dolar był dobrą przystanią w obliczu mizernych danych unijnych.
Zobacz też: Euro w Polsce? Gut-Mostowy: przedsiębiorcy nie chcą euro, nie powinniśmy wprowadzać
Nasze problemy
Ano, są to pewne problemy. Przestrzegaliśmy przed dzisiejszym odczytem o produkcji budowlano-montażowej, mając w pamięci odczyt o przemyśle z minionego tygodnia. Istotnie, oczekiwano na sierpień dynamiki +3,2 proc. r/r, było +2,7 proc. To zapewne wpływ ogólnego spowolnienia i np. przełożenie sytuacji niemieckiej na naszą.
Złoty przed publikacją stracił - rozgrywano scenariusz pesymistyczny. USD/PLN poszedł do 4 zł. Zresztą, był to też (głównie?) skutek zawirowań eurodolarowych. Zaraz potem przyszła korekta, niemniej teraz i tak mamy 3,9960.
Na EUR/PLN było w szczycie 4,3970, teraz jest 4,3910. W tych rejonach wykres nie był od blisko miesiąca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl