Na ostatniej sesji polski złoty osłabiał się wobec głównych walut, gdzie po spadku we wtorek poniżej 4,54, w środę kurs euro odbił powyżej poziomu 4,55. Z kolei kurs dolara wzrósł w okolice 3,77, czemu sprzyjał spadek EUR/USD poniżej 1,21.
Najwięcej uwagi podczas środowej sesji przyciągał odczyt inflacji CPI w USA. Konsensus zakładał silny wzrost miary głównej do 3,6 proc. r/r z 2,6 proc. w marcu oraz bazowej do 2,3 proc. z 1,6 proc. Jednak kwietniowa publikacja okazała się jeszcze wyższa gdzie indeks CPI wzrósł o 4,2 proc. r/r natomiast bazowy o 3 proc. r/r.
Dane przyczyniały się do wzmożonej zmienności na głównej parze walutowej i zauważalnego umocnienia dolara w reakcji na ten odczyt. Dodatkowo obserwowane było pogorszenie nastrojów wobec aktywów ryzykownych, gdzie spadki głównych amerykańskich indeksów giełdowych przekraczały 2 proc.
Jednak wypowiedzi członków Fedu pojawiające się w ostatnim czasie nie wskazują, aby rosnąca inflacja przybliżała do momentu normalizacji polityki pieniężnej. Dla władz monetarnych wciąż istotna jest niedostateczna poprawa sytuacji na rynku pracy, gdzie w kwietniu wzrost zatrudnienia okazał się dużo niższy od oczekiwań rynkowych.
W środę wiceprezes Fed R. Clarida stwierdził, że zaskoczenia w ostatnich publikacjach danych makro nie wpłynęły istotnie na plany Rezerwy Federalnej w sprawie prowadzonych działań. Zdaniem Claridy wpływ ostatnich zmian cen, który może wynikać z otwierania gospodarki, na inflację w dłuższym terminie prawdopodobnie będzie przejściowy i oczekuje, że znajdzie się ona blisko 2 proc. celu w latach 2022-2023.
Rynek wciąż zakłada, że pierwsza podwyżka stóp w USA będzie miała miejsce w grudniu 2022 roku, jednak jak już wcześniej zapowiadano, takie działania będą poprzedzone ograniczeniem skupu aktywów. W czwartek rynek będzie przyglądał się kolejnym danym z rynku pracy na temat wniosków o zasiłki dla bezrobotnych oraz inflacji producentów. Pomimo ich mniejszej wagi niż NFP i CPI, ich odczyty będą śledzone w związku z dalszymi działaniami Fed.
Na lokalnym rynku walutowym doszło lekkiego osłabienia naszej waluty, która oddała część zysków z pierwszej części tego tygodnia. Przy braku istotnych lokalnych publikacji, umocnienie amerykańskiego dolara stanowiło negatywny sygnał dla walut rynków wschodzących, do których zalicza się również złoty.
Niewielki wpływ na notowania złotego miało podniesienie prognoz PKB Polski przez Komisję Europejską, gdzie obecnie oczekiwany jest wzrost o 4 proc. w 2021 roku i 5,4 proc. w 2022, wobec prognoz z lutego zakładających odpowiednio wartości o 0,9 pp i 0,3 pp niższe. Zakładamy, że w najbliższym czasie kurs EUR/PLN będzie zmierzał w stronę 4,57, a USD/PLN do 3,80.
Autor: Arkadiusz Trzciołek, PKO BP