Wtorek przyniósł umocnienie złotego. Korzystając z utrzymującego się apetytu na ryzyko notowania euro spadły do 4,43. Z kolei dolar względem euro kolejny dzień tracił na wartości, a EUR/USD przetestował opór na 1,099.
Widoczne w ostatnich dniach odchodzenie od walut "bezpiecznych przystani" (USD, CHF, JPY), to efekt rosnącego przekonania, że proces luzowania ograniczeń przełoży się na lepsze odczyty gospodarcze, z którymi borykają się aktualnie rynki. Publikowane dane dotyczące wydatków z wykorzystaniem kart kredytowych sugerują całkiem solidny powrót popytu konsumpcyjnego.
Czytaj więcej: Bezrobocie może wzrosnąć ponad dwukrotnie. Wypadniemy z podium do drugiej dziesiątki w UE
Choć masowe otwarcia gospodarek niosą ryzyko nawrotu wzrostu zakażeń koronawirusem, przed czym ostrzega WHO, jednak rynki na te ostrzeżenia na razie pozostają niewzruszone. Rozmrażanie gospodarek podtrzymuje dobre nastroje na rynkach akcji, co dodatkowo wspiera notowania EM.
Ostatnio, wzrosty szczególnie widoczne są wśród spółek branży turystycznej, gdzie optymizm nasilają informacje o zaprzestaniu od 1 lipca dwutygodniowej kwarantanny dla przyjeżdżających z zagranicy do krajów wakacyjnych, w tym do Hiszpanii.
Ponadto apetyt na ryzyko wspierają doniesienia o pracach nad szczepionką przeciwko COVID-19 przez Novavax. Amerykańska firma biotechnologiczna zamierza opublikować wyniki badań klinicznych do lipca i już zapowiedziała rozpoczęcie badania fazy 2 w oparciu o wyniki fazy 1.
Na chwilę obecną sentyment rynkowy jest więc pozytywny dla złotego, wobec ustępującego szybko czynnika strachu inwestorzy zaczynają doceniać fakt słabości walut EM. Złotemu nie przeszkadzają więc, publikacje kolejnych słabych danych gospodarczych z Polski. We wtorek GUS podał, że w kwietniu stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła do poziomu 5,8 proc. z 5,4 proc. miesiąc wcześniej (powyżej oczekiwań ekonomistów).
Trudno jednak oczekiwać utrzymania takiej dynamiki ruchu na euro/złotym w dłuższym czasie. Przede wszystkim potencjał dla walut naszego regionu ograniczony jest przez słabość kursu EUR/USD. Patrząc na dane dzienne, notowania pary nadal poruszają się trendem bocznym poniżej 1,10. Pomimo pojedynczych, lepszych danych nie maleje obawa, że Europa będzie wychodzić z kryzysu wolniej niż inne części świata (a przede wszystkim wolniej niż Stany Zjednoczone), co raczej nie pozwoli na trwały ruch euro powyżej wspomnianych 1,10 USD.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie