Środowa sesja przyniosła umocnienie złotego, a kurs euro spadł do 4,53. Choć jeszcze w pierwszych godzinach handlu złoty tracił na wartości.
Na rynkach wschodzących powrócił strach przed możliwą drugą falą zachorowań, po tym jak do inwestorów dotarł raport poddający w wątpliwość szybkie opracowanie szczepionki przeciwko COVID-19. Około południa na rynku ponownie uaktywniła się jednak strona popytowa i to pomimo słabych danych dot. krajowego rynku pracy.
Czytaj więcej: Bezrobocie może wzrosnąć ponad dwukrotnie. Wypadniemy z podium do drugiej dziesiątki w UE
Wsparcie złotemu dało m.in. silniejsze euro względem dolara. Po tym jak Niemcy i Francja podjęły temat emisji wspólnego, europejskiego długu, który ma wspomóc kraje, które najbardziej ucierpiały na pandemii, w środę EUR/USD zbliżył się do 1,10.
Nastroje na rynku wspierały też komentarze prezesa Fed, w których J.Powell zapewniał, że zrobi wszystko, aby zagwarantować ożywienie w amerykańskiej gospodarce (i jednocześnie wzywał do tego też Kongres) oraz Minutes FOMC sygnalizujące możliwość wykorzystania przez bank nadzwyczajnych środków, jeśli zaszłaby taka potrzeba.
Czytaj więcej: Ceny złota pną się w górę. Kruszec najdroższy od 2012 roku
Z informacji krajowych uwagę przyciągał komentarz J.Kropiwnickiego, w którym po raz kolejny zwracał on uwagę na być może niedługą konieczność powolnego podnoszenia stóp procentowych, do poziomów sprzed ostatnich dwóch obniżek, choć rozkładając podwyżki na kilka etapów, co 2-3 miesiące, być może w ciągu bieżącego roku lub w nieco dłuższym okresie. Choć nie jest to bazowy scenariusz RPP, takie słowa mogły dodatkowo neutralizować wpływ słabych danych z rynku pracy na nastroje rynkowe.
Pomimo jastrzębich słów Kropiwnickiego, prawdopodobieństwo podwyżki stóp w najbliższym czasie jest niewielkie, a rynek wciąż zakłada pole do obniżki w pobliże zera jeszcze w tym roku.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie