Euro kosztuje 4,2618 zł, a dolar amerykański chodzi po 3,9343 zł. Za franka szwajcarskiego trzeba dać 4,0005 zł, a brytyjskiego funta 5,1125 zł.
Początek tygodnia, teoretycznie, mijał bez udziału strony amerykańskiej (dzień Prezydenta). Nie przeszkodziło to jednak w sytuacji, gdzie to wydarzenia wokół Apple rzutowały na globalne poziomy ryzyka. Firma z Cupertino zasugerowała, iż może nie osiągnąć założonych celów przychodowych z uwagi na kwestie „koronawirusa” w Chinach.
Czytaj więcej: Kursy walut. Bez większych zmian, choć narasta presja na RPP
Temat nie jest oczywiście nowy, jednak wydaje się, iż inwestorzy przypomnieli sobie o wielokrotnie wskazywanym wcześniej ryzyku zaburzeń w globalnym łańcuchu dostaw.
Sesja w Azji mija pod znakiem spadków (Nikkei traci ok. 1,45 proc.). Na rynku walutowym obserwujemy podtrzymanie spekulacji dot. dalszego luzowania przez EBC - rynek zakłada iż sytuacja w Niemczech i wpływ koronawirusa, wymuszą na EBC dodatkowe działania stymulacyjne. Aczkolwiek instrumenty pochodne nie wskazują na istotne szanse kolejnych cięć stóp.
Czytaj więcej: Kursy walut. Złoty wyhamował przy słabszym euro
Lokalnie obserwujemy lekkie podbicie presji wokół złotego. Konsensus zdaje się kształtować, iż RPP będzie starała się przeczekać podbicie inflacji, nie podnoszą stóp aby nie rzutować negatywnie na spadające wskaźniki gospodarcze.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. Ministerstwo Finansów poda dane dot. podaży na czwartkową aukcję długu. Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się odczytowi niemieckiego indeksu ZEW za luty (oczek. 21,5 pkt).
Czytaj więcej: Kursy walut. Dolar nadal w cenie
Z rynkowego punktu widzenia wskaźnik BOSSA PLN generuje sygnał do kolejnych spadków, co częściowo tłumaczyć można podtrzymaniem mocniejszego dolara. Kurs EUR/USD jest przy 3-letnich minimach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl