Rynkom globalnie towarzyszyła relatywnie niższa płynność w związku z obchodami Dnia Prezydenta w USA, kiedy zamknięte były tamtejsze giełdy.
Po okresie umocnienia na początku roku, amerykański dolar pozostaje relatywnie słabszy, wobec oczekiwań na procedowanie pakietu stymulacji fiskalnej w USA, co przekłada się na popyt na aktywa bardziej ryzykowne, a dolar uznawany jest za jedną z walut bezpiecznej przystani.
Oprócz nieobecności amerykańskich inwestorów, na niewielką zmienność notowań EUR/USD wpływał praktycznie pusty kalendarz publikacji makroekonomicznych. Gorszy od oczekiwań odczyt produkcji przemysłowej w strefie euro (-0,8 proc. r/r w grudniu wobec -0,6 proc. w listopadzie) nie przyczyniał się do osłabienia wspólnej waluty.
Polski złoty umacniał się po publikacji krajowych danych o inflacji, która wzrosła w styczniu do 2,7 proc. wobec 2,4 proc. w grudniu.
W ostatnim czasie na rynku budowały się oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w krajach regionu Europy Środkowo-Wschodniej w związku z wyższymi od oczekiwań odczytami inflacyjnymi. O możliwości podwyżek stóp od pewnego czasu mówi Narodowy Bank Czeski.
Jednak polskie władze monetarne nie zakładają zacieśniania polityki pieniężnej w najbliższym czasie, a utrzymanie łagodnego nastawienia wpisuje się również w trend globalny prezentowany przez EBC czy Fed. Dlatego zakładamy, że w krótkim terminie silne umocnienie polskiego złotego z tytułu ewentualnych podwyżek stóp jest ograniczone, a kurs euro będzie nadal poruszał się blisko 4,50.
Dane o obrotach na rachunku bieżącym okazały się gorsze od oczekiwań, gdzie nadwyżka za grudzień wyniosła 430 mln euro z 1725 mln euro w listopadzie (konsensus: 1000 mln EUR). Jednak w całym 2020 roku nadwyżka wyniosła 3,5 proc. PKB co należy odczytywać jako pozytywny sygnał z punktu widzenia waluty i jej dalszych perspektyw.
Autor: Arkadiusz Trzciołek, PKO BP