W piątek polski złoty nieco osłabiał się w relacji do euro, oscylując w pobliżu poziomu 4,53, jednak w przekroju całego tygodnia para przesunęła się w dół z okolic 4,55.
Z kolei przy relatywnie słabym dolarze, kurs złotego wobec dolara również pod koniec tygodnia kontynuował ruch w dół osiągając 3,73.
Na piątek zaplanowana była seria publikacji danych makroekonomicznych z Polski, wśród których dużą uwagę przyciągał odczyt inflacji. Pomimo, iż był to finalny odczyt, który został potwierdzony przez GUS na poziomie 4,3 proc. rok do roku, był on obserwowany w kontekście widocznej w ostatnim czasie silnej presji inflacyjnej.
Polski złoty umacniał się w ostatnim czasie na bazie rosnących oczekiwań na podwyżki stóp procentowych, które pojawiły się po wystrzale inflacje nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Szczegóły publikacji pokazały, że za wzrost z 3,2 proc. w marcu, odpowiadały przede wszystkim paliwa. Jednak sugerują one również, że spadek inflacji bazowej w kwietniu był prawdopodobnie niewielki (z 3,9 proc. w marcu).
Zobacz też: Polski Ład. Mieszkania bez wkładu własnego, dopłaty i bony. Kto skorzysta i ile to będzie kosztować?
Ponadto ścieżka inflacyjna w najbliższych miesiącach pozostaje podwyższona, co będzie wywierało dalszą presję na RPP. W ubiegłym tygodniu niektórzy członkowie Rady sugerowali, że mogłoby dojść do niewielkiego ruchu o 10-15 pb w górę, aby zakotwiczyć oczekiwania inflacyjne. Jednak przy zdaniu większości RPP, która opowiada się za utrzymaniem stóp do końca kadencji (połowa przyszłego roku), dalsze umocnienie złotego powinno być w krótkim terminie ograniczone. Zakładamy, że w maju kurs złotego wobec euro będzie powracał powyżej 4,55.
Dane o PKB miały umiarkowany wpływ na rynek, gdyż spadek o 1,2 proc. rok do roku w I kwartale był zbliżony do oczekiwań konsensusu, a od kolejnego kwartału dynamika prawdopodobnie powróci na poziomu dodatniego w ujęciu rocznym (w ujęciu kwartalnym już w I kwartale zanotowano wzrost o 0,9 proc.).
Odczyt salda na rachunku obrotów bieżących pomimo niższego wyniku na poziomie 938 mln euro wobec oczekiwanych 1,636 mld euro nie stanowił sygnału do wyprzedaży złotego. W ujęciu 12-miesięcznych nadwyżka na rachunku obrotów bieżących wynosi 3,8 proc. PKB, co strukturalnie jest czynnikiem wspierającym notowania waluty.
Sprzedaż detaliczna w USA rozczarowała
Po umocnieniu dolara w wyniku wyższego odczytu inflacji konsumenckiej w zasadzie nie ma już śladu, a kurs eurodolara zakończył tydzień powyżej 1,21. Rozczarowująca okazała się publikacja danych o sprzedaży detalicznej, której dynamika wyniosła 0,0 proc. miesiąc do miesiąca (konsensus: 1,0 proc.), a po wyłączeniu samochodów doszło do spadku o 0,8 proc. miesiąc do miesiąca(konsensus: +0,7 proc.).
Dane wskazują, że pandemiczne odbicie pozostaje wciąż nierówne w poszczególnych sektorach, a także grupach konsumentów, i razem z danymi z rynku pracy mogą stanowić potwierdzenie dla amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed), że nie nadszedł jeszcze czas na rozpoczęcie dyskusji nad podwyżkami stóp procentowych.
W najbliższym tygodniu, rynek będzie obserwował, czy dyskusja podczas kwietniowego posiedzenia odbiegała od przedstawianego w ostatnim czasie wciąż akomodacyjnego stanowiska, które zakłada wsparcie gospodarki w okresie post-pandemicznym.
Autor: Arkadiusz Trzciołek, PKO BP