Bieżący tydzień na krajowym rynku walutowym rozpoczął się niewielkim osłabieniem złotego. Nominalnie kurs euro chwilowo otarł się o opór na poziomie 4,473 zł kończąc dzień bliżej 4,465 zł.
Głębsze spadki notowań naszej waluty ograniczało zachowanie głównej pary walutowej oraz chińskiego juana, które wyraźnie w poniedziałek umacniały się względem dolara. Kurs eurodolara wzrósł w okolice 1,1345.
Złoty po raz kolejny nie skorzystał w pełni z globalnej poprawy nastrojów, jedynie ograniczając skalę przeceny i obecnie euro jest notowane w okolicach 4,463 zł. Inne waluty regionu korzystają z pozytywnych globalnych nastrojów, co może oznaczać, że notowaniom złotego ciąży polityka NBP. Trzeba więc brać pod uwagę, że w przypadku ochłodzenia nastrojów, naszą walutę może dosięgnąć silniejsza przecena.
Tymczasem, nastroje na rynku bazowym poprawiło rosnące przekonanie o szybkim powrocie do normalności drugiej na świecie gospodarki. Wśród inwestorów rośnie wiara, że Chiny znów będą lokomotywą globalnej gospodarki (zapewne na bazie m.in. mocnych, zeszłotygodniowych odczytów PMI dla chińskich sektorów produkcji i usług). Ponadto, przynajmniej na razie, brak niepokojących sygnałów dotyczących handlu dodatkowo łagodzi obawy inwestorów i wspierał umocnienie chińskiego juana (i ogólnie nastroje na rynku). W rezultacie chiński juan stał się w poniedziałek liderem zwyżek wśród walut krajów bogatych w surowce.
W poniedziałek optymizm podtrzymały też dane ze strefy euro wskazujące, że w maju konsumenci powrócili do sklepów wraz ze złagodzeniem restrykcji związanych z epidemią koronawirusa. Opublikowane wczoraj odczyty wskazały bowiem na solidne odbicie sprzedaży po rekordowych spadkach w marcu i kwietniu (+ 17,8 proc. miesiąc do miesiąca, to najmocniejszy miesięczny wzrost odkąd dane zaczęły być zbierane w 1999 roku). Jednakże w skali roku sprzedaż spadła o 5,1 proc. wskazując, że do pełnego odbicia wciąż jest daleko. Spadek był jednak mniejszy niż -7,5 proc. prognozowane przez ekonomistów.
Mieszany wydźwięk płynął też z danych o nastrojach inwestorów ze strefy euro. W lipcu indeks Sentix rósł już trzeci miesiąc z rzędu, do poziomu -18,2 punktu z -24,8 punktu w czerwcu. Jednocześnie spadek wskaźnika oczekiwań wskazuje, że tempo poprawy sytuacji po pandemii koronawirusa może wkrótce spowolnić (w ocenie dyrektora Sentix może już latem). Indeks oczekiwań dla strefy euro spadł bowiem do 19,5 z 21,8 pkt. miesiąc wcześniej.
Pomimo niejednoznacznego wydźwięku danych euro zyskiwało wyraźnie w relacji do dolara. Opublikowane raporty sugerują, że gospodarka unijna szykuje się do V-kształtnego odbicia po kryzysie, przynajmniej po stronie popytu konsumenckiego. Ponadto, dolar nadal pozostaje pod presją utrzymujących się obaw o rosnącą w niepokojącym tempie liczbę nowych zakażonych COVID-19 w USA. W rezultacie, kurs eurodolara chwilowo osiągnął najwyższy poziom od dwóch tygodni 1,1345 (obecnie jest bliżej 1,13).
Joanna Bachert, PKO BP
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie