Początek nowego tygodnia przynosi lekkie spadki kursu eurodolara oraz brak istotniejszych ruchów na złotym. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,5617 zł za euro, 4,1732 zł wobec dolara amerykańskiego, 4,3189 zł względem franka szwajcarskiego oraz 5,1845 zł w relacji do funta szterlinga.
Pierwsze godziny handlu w nowym tygodniu mijają pod znakiem ograniczonej aktywności (dzień wolny w Japonii oraz Chinach). Na szerokim rynku, w depeszach, pojawiają się odniesienia co do podbicia nerwowości wśród inwestorów wraz ze wzrostem napięć na linii USA-Chiny. Trwa „blame game” w zakresie winnego wybuchu COVID19 – w weekend sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział, iż istnieją spore dowody sugerujące, że wirus pochodzi z chińskiego laboratorium. Powraca temat ceł i taryf na towary z Chin.
Złoty pozostaje relatywnie stabilny choć korekta na giełda znów spowodowała próbę zainicjowania mocniejszego ruchu w górę na kursu EUR/PLN (czyli osłabienia złotego). Teoretycznie pozostajemy w ramach niedawnych konsolidacji, niemniej widoczna jest lekka próba wygenerowania impulsu deprecjacyjnego na złotym.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy odczyt przemysłowego indeksu PMI dla Polski za kwiecień – rynek spodziewa się 34,6 pkt. (spadek z 42 pkt. za marzec). Znajdujemy się zdecydowanie w rejonach „kryzysowych” ostatni raz widzianych w 2008r. Należy jednak pamiętać, iż PMI jest wskaźnikiem „wyprzedzającym” bazującym w dużej mierze na oczekiwaniach/ankietach. Poznamy dziś też finalne odczyty PMI dla Niemiec, Francji czy zbiorczy dla Strefy Euro.
Konrad Ryczko, DM BOŚ
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie