W poniedziałek na rynku walutowym utrzymywały się trendy widoczne pod koniec ubiegłego tygodnia, kiedy umacniał się amerykański dolar. Sile amerykańskiej waluty towarzyszy ograniczanie krótkich pozycji w kontraktach futures, które w ujęcie netto wynoszą obecnie niecałe 23 mld dolarów wobec walut G10 (najniżej w 2021 roku).
Ograniczenie niedźwiedziego pozycjonowania wynika z lepszych perspektyw makroekonomicznych dla USA w krótkim terminie wraz z szybkim wdrożeniem planu fiskalnego, gdzie w strefie euro nie doszło jeszcze do ratyfikacji funduszu odbudowy.
Ponadto w USA sprawniej przebiega program szczepień przeciw COVID-19, a niektóre kraje Unii Europejskiej ogłosiły w poniedziałek, że zawieszone zostało stosowanie preparatu opracowanego przez firmę AstraZeneca w związku z informacjami o możliwości wystąpienia powikłań zakrzepowo-zatorowych.
Neutralne dla kursu euro były dane o zakupie obligacji przez EBC w ostatnim tygodniu, gdzie zanotowano jedynie niewielki wzrost netto do 14 mld EUR (11,9 mld EUR poprzednio).
W czwartek zapowiedziano zwiększenie tempa skupów w ramach PEPP, jednak działania miały zostać podjęte dopiero po posiedzeniu. Po spotkaniu pojawiały się informacje wskazujące, że EBC zwiększy zakupy z około 60 mld EUR miesięcznie w pobliże 100 mld EUR.
Polski złoty zachowywał się na początku tygodnia nieco słabiej od większości walut EM, w tym z regionu CEE. Osłabienie naszej waluty było umiarkowane, jednak na wycenie złotego ciąży trudna sytuacja pandemiczna i możliwy jest powrót obostrzeń na terenie całego kraju.
Dane o inflacji miały umiarkowany wpływ na rynek. Według publikacji GUS, w lutym CPI wyniósł 2,4 proc. r/r wobec oczekiwanych 2,7 proc. Odczyt może dodatkowo łagodzić oczekiwania na szybkie podwyżki stóp procentowych w Polsce, które i tak już częściowo wygasły po konferencji prasowej prezesa NBP A. Glapińskiego, który sugerował, że do końca kadencji obecnej RPP najbardziej prawdopodobna jest stabilizacja stóp.
Zakładamy, że w najbliższym czasie kurs EUR/PLN pozostanie w zakresie 4,55-4,60.
Autor: Arkadiusz Trzciołek, PKO BP