Czwartkowa sesja nie przyniosła większych zmian. Kurs euro przez większą cześć dnia oscylował w okolicach 4,55 zł. Kurs dolara trzymał się blisko 4,22 zł a stabilizacji notowań sprzyjały ograniczone początkowo wahania eurodolara lekko poniżej 1,08.
Po południu nastroje względem euro poprawiły się, umacniając wspólną walutę do 1,085 i pozwalając na spadek kursu dolara poniżej 4,20 zł. Kurs euro pozostał bez zmian. W dolara uderzyły m.in. notowania kontraktów terminowych uwzględniające w cenach możliwość ujemnej stopy procentowej w USA już za kilka miesięcy.
Początkowo stabilizacji złotego sprzyjały opublikowane dane z Chin dotyczące bilansu handlowego za kwiecień, gdzie nieoczekiwanie odnotowano wzrost eksportu o 3,5 proc. rok do roku. To nasiliło spekulacje, co do ożywienia w globalnej gospodarce i nałożyło się na wcześniejsze oczekiwania związane z dalszym znoszeniem lockdownów.
Na rynek wciąż jednak napływają słabe dane z USA i Europy, które nie pozwalają na powrót większego optymizmu. Nadal bowiem nie jest wiadome, w jakim czasie i jak dużą część wzrostu gospodarczego uda się odrobić. Czwartkowe dane tygodniowe z amerykańskiego rynku pracy, gdzie kolejne 3 mln Amerykanów straciło zatrudnienie, tylko utwierdziły w przekonaniu, że zanim nastąpi poprawa stanu gospodarki, po drodze czekają ją spore kłopoty. Stąd, rynek kontraktów terminowych zaczął nawet uwzględniać w cenach możliwość ujemnej stopy procentowej w USA.
W czwartek decyzję o zmianie stóp procentowych podjął Narodowy Bank Czeski (CNB), obniżając główną stopę o 75 pb do 0,25 proc. (mocniej niż spodziewali się ekonomiści, którzy zakładali 50 pb). Jednak CNB nie dołączył do banków z Polski, Węgier czy Rumunii, które ogłosiły programy skupu aktywów, uznając, że nie widzi na razie konieczności dostarczania płynności dla instytucji finansowych.
Ponadto czeskie władze zaznaczyły, że w pierwszej kolejności zamierzają koncentrować się na obniżkach stóp, co oznacza, że repo zostałoby obniżone do poziomu 0,05 proc. (techniczne zero) przed rozpoczęciem skupu aktywów. Decyzja CNB przyczyniła się do zauważalnego spadku rentowności czeskich obligacji na rynku wtórnym, a także osłabienia czeskiej korony. To przyczyniało się do chwilowego wzrostu kursu euro powyżej 4,56 zł, ruch ten został jednak zanegowany.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie