Kolejne działania i programy wsparcia banków centralnych mające pomagać w walce z gospodarczymi efektami koronawirusa uspokajają nastroje na rynkach finansowych, co widać m.in. po spadającej wartości rynkowego indeksu „strachu” VIX.
Zmniejsza się zainteresowanie aktywami bezpiecznymi, jak chociażby amerykańskim dolarem. Nie są też już tak silnie wyprzedawane waluty rynków wschodzących, jak polski złoty.
W ostatnich dniach na rynku głównej pary walutowej notowania euro dotarły do poziomu 1,0965. Spadkowi popytu na dolary sprzyjają działania amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która w ramach walki z niszczycielskim wpływem pandemii koronawirusa na gospodarkę zapowiedziała, że będzie kupować właściwie wszystko, w tym dłużne papiery spekulacyjne.
Pomimo początkowych sporów, również w strefie euro ostatecznie udało się przyjąć kolejne programy wsparcia gospodarki. Jednak ich skala nawet w połowie nie dorównuje temu, co wskazywał EBC sugerując, że wysokość pakietu powinna sięgnąć nawet 1,5 bln EUR. Tymczasem zaoferowano 540 mld EUR. Prowadzone przez Fed i EBC programy QE mocno zwiększają bilanse banków, przy czym bilans Fed-u przekroczył już wartość 6 bln USD, a to oznacza wzrost o około 50% od początku roku.
Silniejsze euro względem dolara wspiera poprawę nastrojów na rynkach wschodzących. W kraju złoty pozostawał w ostatnich dniach relatywnie stabilny, notowania euro oscylowały w okolicach poziomu 4,55 PLN. Ogólnie od połowy marca para EUR/PLN porusza się w ponad dziesięciogroszowym przedziale pomiędzy 4,50-4,60.
Czytaj więcej: Koronawirus. Francja gotowa do nacjonalizacji firm
W ostatnich dniach wsparciem dla złotego była też decyzja agencji S&P potwierdzająca długoterminowy rating Polski w walucie obcej na poziomie "A-". Perspektywa ratingu pozostała stabilna. Agencja poinformowała jednak, że spodziewa się, iż w wyniku epidemii w 2020 r. polska gospodarka znajdzie się w recesji, a walka z kryzysem może obciążyć finanse publiczne Polski.
Niemniej, po 2 proc. spadku PKB w 2020 r. S&P oczekuje mocnego odbicia wzrostu w 2021 r. i poprawy pozycji fiskalnej Polski. Agencja oceniła, że duża przestrzeń dla potencjalnych działań, w tym duża elastyczność polityki NBP, w połączeniu z solidną pozycją bilansu zewnętrznego oraz przestrzenią fiskalną, pomoże złagodzić szok związany z recesją.
Najprawdopodobniej najbliższe miesiące nadal będą jednak ciężkim okresem dla naszej waluty. Złotemu nadal ciążyć będzie globalna sytuacja ekonomiczna, przekładająca się na słabe wyniki polskiej gospodarki, ale też niskie stopy procentowe NBP.
Po zaskakującej ekonomistów, kwietniowej decyzji RPP o obniżce wszystkich stóp banku centralnego o 50 pb., obecnie koszt pieniądza w Polsce jest nie tylko najniższy w historii, ale też znajduje się on na najniższym poziomie w regionie (wcześniej prym wiodły Węgry z główną stopa procentową na poziomie 0,9 proc.; wyższe stopy obowiązują także w Czechach z główną stawką na poziomie 1 proc.).
Co więcej, pomimo już bardzo niskiego kosztu pieniądza, krajowy rynek FRA wycenia dalszy spadek stopy referencyjnej NBP poniżej 0,25 proc. na przełomie 2020 i 2021 roku. W drugim kwartale te oczekiwania mogą nasilać publikowane dane makroekonomiczne, które najprawdopodobniej pokażą gwałtowny spadek dynamiki PKB i powrót inflacji poniżej górnego ograniczenia odchyleń od celu inflacyjnego banku centralnego (3,5 proc.).
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie