O godzinie 10.00 opublikowane zostały sierpniowe dane o inflacji w Polsce. Jak wynika z danych Głównego Instytutu Statystycznego, inflacja konsumencka w naszym kraju wyniosła 5,4 w skali roku, co jest najwyższym odczytem od połowy 2001 roku.
Najnowsze dane są lekkim zaskoczeniem. Wprawdzie ekonomiści już od miesięcy ostrzegają przed drożyzną, jednak średnia ich prognoz zakładała, że inflacja w sierpniu będzie nieco niższa i wyniesie 5,1 proc.
Wyraźny wzrost inflacji jest czynnikiem, który powinien wpływać na politykę Rady Polityki Pieniężnej (RPP), tym bardziej że inflacja oddala się ona coraz bardziej od założonego celu.
"Reakcja na złotym jest pozytywna (rynek prawdopodobnie spodziewa się zmian ze strony RPP w najbliższym czasie). Złoty umacnia się dziś około 0,4 proc. do franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego, a także 0,3 proc. do euro i 0,6 proc. do dolara" – zauważają ekonomiści XTB.
W poniedziałek przed południem kurs złotego wynosi 4,53 wobec euro oraz 3,83 wobec dolara.
Prawie zerowe stopy procentowe, jakie mamy obecnie w Polsce mogą napędzać wzrost cen w kraju. Przypomnijmy, że bank centralny ma za zadanie dbać o stabilny poziom cen w gospodarce, a za taki przyjmuje on inflację w przedziale od 1,5 do 3,5 proc. Ostatnie odczyty są zatem znacznie powyżej tego celu.
"W Polsce mamy nadal najgłębiej ujemną realną stopę procentową spośród wszystkich krajów Europy Środkowo Wschodniej" – ocenił w poniedziałek Łukasz Zembik, analityk z DM TMS Brokers.
"NBP cały czas uważa jednak inflację za przejściowe zjawisko. Wśród zasiadających w RPP wciąż mamy przewagę osób opowiadających się za brakiem jakichkolwiek działań normalizujących politykę. To szkodzi wycenie złotego" - dodał
Razem z danymi o inflacji w poniedziałek poznaliśmy także dane o PKB za drugi kwartał, które zaskoczyły pozytywnie. Polska gospodarka urosła w drugim kwartale o 11,1 proc. rok do roku, podczas gdy wstępne dane z połowy sierpnia zakładały wzrost o 10,9 proc.