Ostatnie dni na krajowym rynku walutowym cechowała podwyższona zmienność notowań złotego. Ostatecznie EUR/PLN zakończyły tydzień blisko poziomów otwarcia, w okolicach 4,43-4,44. Na zmiany notowań złotego silny wpływ wywierało zachowanie globalnych rynków finansowych, na których przeważał optymizm związany z rosnący przekonaniem, że gospodarki najgorsze mają już za sobą, a dzięki pomocowych programom teraz przed nimi coraz lepsze dni.
Rosnący optymizm wraz z nowym, wyższym od oczekiwanego przez rynek, bodźcem EBC (bank przeznaczył dodatkowe 600 mld euro na walkę ze skutkami pandemii koronawirusa) i słaby dolar amerykański (pozostający pod presją protestów i zamieszek w USA) zachęciły inwestorów do zwiększenia pozycji w bardziej ryzykownych aktywach (w tym PLN i na rynkach akcji).
Czytaj więcej: Wypłaty w zarządach państwowych spółek wyższe o połowę. Ciągle jednak niższe niż za PO
Efekt masowego „drukowania pieniędzy” robi swoje. W połowie tygodnia EUR/PLN przetestował wsparcie na 4,37. EBC, podczas czwartkowego posiedzenia zatwierdził większy stimulus do walki z pandemią (ostatecznie łączna wartość programu pomocowego będzie wynosiła 1,35 bln euro) i wydłużył okres jego obowiązywania do końca czerwca 2021r., pokazując tym, że nie ma hamulców w walce z Covid-19.
W rezultacie ostatnie działania zarówno KE, jak i EBC zmniejszyły obawy inwestorów dotyczące perspektyw dla południowych krajów strefy euro, co jednak nie było w stanie utrzymać klimatu risk-on na EMFX do końca tygodnia. W piątek przed południem EUR/PLN chwilowo zbliżył się do 4,458.
Lokalnie, w ostatnich dniach uwagę rynku zwracały publikacje indeksu PMI i protokołu z kwietniowego posiedzenia RPP, które jednak ostatecznie miały niewielki wpływ na notowania złotego, pozostając w cieniu doniesień globalnych. Niemniej warto zauważyć, że z opublikowanych minutes wynikało, że w kwietniu Rada przede wszystkim nadal koncentrowała się na wspieraniu aktywności gospodarczej, zaś w maju, jej decyzje bardziej wynikały z obaw o spadek inflacji poniżej celu NBP (2,5% +/- 1 p.p.).
Czytaj więcej: Hojne premie dla najlepiej zarabiających prezesów w Polsce. Wszystkich zdystansował Szwed
Słuszność obaw RPP o wzrost gospodarczy potwierdziła publikacja indeksu PMI dla Polski. W maju choć wskaźnik dla przemysłu wzrósł do 40,6 pkt z rekordowo niskiego poziomu 31,9 zanotowanego w kwietniu, dane nie sugerowały jednak szybkiego powrotu ożywienia gospodarczego. Jak można było zauważyć po strukturze danych, strumień nowych zamówień nadal pozostaje bardzo słaby (zarówno krajowych, jak i zagranicznych). Wciąż panuje też bardzo duża niepewność, co do przyszłości.
W piątek, pozytywnie zaskoczyły rynek dane rządowe dot. rynku pracy w USA. W maju, zamiast oczekiwanego spadku rzędu 8 mln miejsc pracy, w sektorach poza rolnictwem przybyło ponad 2,5 mln nowych etatów. Stopa bezrobocia spadła zaś do 13,3 proc. wobec 14,7 proc. w kwietniu i 19,8 proc. oczekiwanych przez rynek.
Dane wpisały się więc w ostatnie trendy rynkowe, zakładające odbudowywanie gospodarek zniszczonych pandemią Covid-19, ograniczając dzienną przecenę złotego. Sesję europejską EUR/PLN zakończył w okolicach 4,43 przy EUR/USD bliskim 1,13.
W tym tygodniu uwagę zwracać będą odczyty produkcji przemysłowej w Niemczech i strefie euro, które powinny wspierać dalsze odbicie EUR / PLN w kierunku 4,45. Ostatnie dni pokazały, że potencjał aprecjacyjny złotego względem euro w związku z optymizmem w Europie został już wyczerpany, co oznacza, że rynek będzie teraz szukał powodów do dalszej realizacji zysków. Takich impulsów mogą dostarczyć oznaki utrzymującej się słabości przemysłu w Europie (w kwietniu zamówienia w Niemczech spadły o 25 proc.).
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie