Komisja Europejska poparła w poniedziałek tzw. Plan dla Ukrainy. To instrument, który ma zagwarantować temu państwu w najbliższych latach ok. 50 mld euro na modernizację i rozwój państwa. Dzięki tym pieniądzom Kijów ma przeprowadzić niezbędne reformy, które wprowadzą go na autostradę w kierunku członkostwa w Unii Europejskiej.
Ukraińska strategia reform i inwestycji stanowi solidną podstawę dla nowocześniejszej i zamożnej Ukrainy na drodze do UE. Dzisiejsze poparcie Komisji Europejskiej dla tzw. Planu dla Ukrainy to duży krok naprzód – napisała w serwisie X Ursula von der Leyen.
Czym jest plan dla Ukrainy?
Odpowiedź na to pytanie przynosi Katarzyna Szymańska-Borginon, korespondentka RMF FM w Brukseli. Wskazała, że tzw. Plan dla Ukrainy to program reform przypominający KPO, które przyjmowały poszczególne państwa członkowskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawiera on 69 reform i 10 inwestycji podzielonych na 146 wskaźników. Są one podobne do tzw. kamieni milowych.
Plan ten będzie podstawą do wypłaty 50 mld euro w najbliższych czterech latach – napisała Katarzyna Szymańska-Borginon.
Plan dla Ukrainy wart 50 mld euro
Instrument wsparcia Ukrainy znalazł się w wieloletnich ramach finansowych (czyli de facto budżecie unijnym). Pod koniec lutego na ten krok zgodę wyraził Parlament Europejski stosunkiem głosów 536 do 40.
Tym samym Ukraina w najbliższych latach ma otrzymać 50 mld euro. Pieniądze te trafią do broniącego się kraju w: dotacjach, pożyczkach i gwarancjach.
To finalizacja decyzji, które wcześniej zapadły na szczeblu politycznym. W grudniu 2023 r., pomimo otwarcia rozmów akcesyjnych UE z Ukrainą, premier Węgier Viktor Orbán zablokował przekazanie jej finansowej pomocy, jak również rewizję budżetu. Dlatego przewodniczący Rady Europejskiej zdecydował o zwołaniu na 1 lutego specjalnego szczytu UE w Brukseli w nadziei, że uda się porozumieć z premierem Węgier, co ostatecznie nastąpiło.
– Obawialiśmy się, że unijne pieniądze, których Komisja Europejska do tej pory nam nie dała, prędzej czy później trafią na Ukrainę – wytłumaczył szef węgierskiego rządu na początku lutego. – Obawialiśmy się również, że zbyt długo i bez kontroli oddajemy fundusze do dyspozycji Ukrainy – dodał.
Viktor Orbán stwierdził też, że po długich negocjacjach Budapeszt dostał satysfakcjonująca ofertę i postanowił ją zaakceptować. – Cieszę się, że reakcja rynków i społeczności biznesowej na tę umowę jest już pozytywna – podsumował.