Kilkanaście dni temu minister finansów, w czasie wywiadu dla jednej ze stacji radiowych zaapelował do Polaków, żeby swoją gotówkę trzymaną w domu wyjęli spod materaca i włożyli do banku. Zachęcał też Polaków do przeznaczania oszczędności na konsumpcję i inwestycje:
- Nie jest tak źle, ludzie nie tracą pracy. Zacznijmy te pieniądze wyciągać, używać na konsumpcję i inwestycje, o to nam chodzi, aby popierać takie działania – powiedział minister Tadeusz Kościński.
O ile do apelu o wydawanie oszczędności na konsumpcję nie mam zastrzeżeń, to apel dotyczący powierzenia trzymanych w domu pieniędzy bankom nieco mnie zaskoczył. Nie dlatego, że jestem przeciwnikiem takich rozwiązań (nie jestem, korzystam z kont oszczędnościowych), ale z uwagi na warunki, jakie na lokatach czy kontach oszczędnościowych oferują banki w Polsce.
Na co może liczyć osoba, która chciałaby włożyć swoje oszczędności do banku? Sprawdziłem.
W PKO BP i Banku Pekao SA – na niewiele
PKO BP i Bank Pekao SA, największe banki komercyjne w Polsce, poinformowały niedawno o wycofaniu ze swoich ofert większości lokat.
W ofercie PKO BP pozostała tylko jedna lokata – na 3 miesiące. Jej oprocentowanie jest mocno symboliczne, wynosi 0,01% w skali roku. W PKO BP znajdziesz też lokatę „Program budowania kapitału” (oszczędzać na niej możesz nawet przez 5 lat). Jej oprocentowanie jest uzależnione od stawki WIBOR® 3M pomniejszonej o 0,5 pp. i obecnie wynosi… 0% w skali roku.
Bank Pekao zdecydował się na pozostawienie dwóch lokat – 3- i 6-miesięcznej. Oprocentowanie? Takie samo jak w PKO BP, czyli 0,01% w skali roku.
A może konto oszczędnościowe?
Oba banki mają też w swoich ofertach konta oszczędnościowe. Jak są oprocentowane? Bank Pekao promuje swoje konto oszczędnościowe pisząc 0,05% w skali roku od pierwszej złotówki na koncie.
Z kolei oprocentowanie Rachunku Oszczędnościowego Plus w PKO BP zaczyna się od 0,20% rocznie (maksymalnie dla nadwyżki ponad 9 999,99 zł) a kończy się na 0,01% (dla nadwyżki ponad 999 999,99 zł).
W innych bankach? Nieco lepiej
Sprawdziłem, na jakich warunkach oferują lokaty bankowe inne banki działające w Polsce. Okazuje się, że w niektórych z nich można znaleźć lokaty z całkiem przyzwoitym – jak na dzisiejsze warunki – oprocentowaniem. I tak:
· oprocentowanie 3- i 6-miesięcznej Nest Lokaty Witaj dla nowych klientów wynosi 2,10% w skali roku. Warunkiem skorzystania z niej jest założenie konta osobistego i przelanie na niego wynagrodzenia w wysokości min. 1 000 zł (w przypadku niespełnienia tego warunku oprocentowanie zostanie zmniejszone do 0,05%),
· wpłacając co najmniej 5 000 zł na 3- lub 6-miesięczną Lokatę Facto (BFF Banking Group), zyskasz 1,20% w skali roku (oprocentowanie lokat od 9 do 60 miesięcy wynosi 1% rocznie),
· 3-miesięczna lokata dla nowych klientów w mBanku (minimalna wpłata 500 zł) jest oprocentowana na 1% rocznie. Skorzystać z niej możesz, jeżeli założysz konto osobiste w mBanku. Oprocentowanie „zwykłej” lokaty w mBanku to 0,01%,
· atrakcyjne warunki – dla klientów aktywujących po raz pierwszy swój profil w bankowości mobilnej lub wpłacających nowe środki – znajdziesz też w Getin Banku. Lokata Mobilna na Start (2-miesięczna) jest oprocentowana na 2% w skali roku, a Lokata na Nowe Środki – w zależności od okresu, na jaki zostanie założona – od 0,90% (lokata na 2 miesiące), przez 0,80% (lokata na 3 miesiące), do 0,60% (lokata na pół roku).
Jeszcze miesiąc temu do listy banków oferujących w miarę atrakcyjnie oprocentowane lokaty mogłem dopisać Idea Bank. Na skutek decyzji o przymusowej restrukturyzacji wydanej przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, instytucja ta została przejęta przez Bank Pekao SA.
Na kontach oszczędnościowych możesz zarobić:
· 2% (tyle, przez 3 miesiące do 20 000 zł, proponuje nowym klientom Credit Agricole i Getin Bank – przez 12 miesięcy do 10 000 zł, nowym klientom, którzy zapewnią wpływ na konto osobiste min. 1 000 zł),
· 1,50% (Nest Bank, do 50 000 zł),
· 1,00% (Getin Bank, przez 3 miesiące do 200 000 zł; Alior Bank, do 20 000 zł, jako jedna z korzyści na Koncie Jakże Osobistym),
· 0,50% (Otwarte Konto Oszczędnościowe ING, przez 3 miesiące do 25 000 zł; Konto Oszczędnościowe Profit Banku Millennium, przez 62 dni do 50 000 zł).
Co z tego wynika? Na w miarę atrakcyjne oprocentowanie możesz liczyć, jeżeli jesteś nowym klientem banku, przynosisz do niego nowe środki lub – w przypadku Lokaty Facto – zdecydujesz się na podjęcie ryzyka powierzenia swoich oszczędności bankowi, który nie podlega Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu.
Z kolei w przypadku kont oszczędnościowych Twoje oszczędności są oprocentowane np. na 2% w skali roku zazwyczaj przez 2 – 3 miesiące (a następnie spada do poziomu np. 0,05%). Oprocentowaniu promocyjnemu podlegają też środki do kilkudziesięciu tysięcy zł.
Obligacje oszczędnościowe – alternatywa dla depozytów bankowych
W 2020 r. Polacy kupili obligacje oszczędnościowe o łącznej wartości 28,4 mld zł (dla porównania – w 2019 r. sprzedaż obligacji skarbowych wyniosła 17,3 mld zł). Głównym powodem tak dużego zainteresowania tymi papierami jest – jak można się domyśleć – dołujące oprocentowanie depozytów bankowych.
Najczęściej wybieraliśmy obligacje 3-miesięczne (1 350,2 mln zł, 55% udziału w sprzedaży), 4-letnie (689,6 mln zł, 28% udziału w sprzedaży) i 2-letnie (237,3 mln zł, 10% udziału w sprzedaży).
Najpopularniejsze obligacje są oprocentowane na 0,5% w skali roku. Do każdych 100 zł na nie wydane zostanie dopisanych 0,12 zł odsetek. Oprocentowanie obligacji 2-letnich to 1% w każdym roku oszczędzania, z roczną kapitalizacją odsetek. Po dwóch latach odsetki od każdych 100 zł wyniosą 2,01 zł.
Ochronę przed inflacją zapewnią dopiero obligacje 4-letnie. W pierwszym okresie odsetkowym ich oprocentowanie wynosi 1,30%, w kolejnych jest sumą inflacji powiększonej o marżę 0,75%. Odsetki wypłacane są co roku.
Minister finansów powinien być zadowolony z tego, jaką popularnością wśród Polaków cieszą się obligacje oszczędnościowe. Czy papiery te są dobrą alternatywą dla depozytów bankowych? I tak, i nie. Tak, bo za jedną obligację trzeba zapłacić 100 zł – są więc dobrym rozwiązaniem dla osób, które nie mogą jednorazowo oszczędzać dużych kwot. Nie, bo obligacje na okresy krótsze niż 4 lata nie chronią oszczędności przed zgubnym wpływem inflacji.
Czy apel ministra finansów o wkładanie pieniędzy do banków spotka się z odzewem Polaków? Niskie stawki oprocentowanie raczej nie zachęcają do zakładania lokat czy regularnego oszczędzania na kontach oszczędnościowych. Można za to być spokojnym o powodzenie apelu dotyczącego wydawania pieniędzy na konsumpcję – od 1 lutego znów są otwarte galerie handlowe.