Zmiana rządu nie wywołała natychmiastowych zmian w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Rząd najszybciej zmienił sytuację w mediach publicznych. Najpierw powołał własne zarządy, następnie postawił TVP, Polskie Radio i PAP w stan likwidacji.
W innych spółkach "miotła" działa jednak znacznie wolniej, szczególnie giełdowych. Przykładowo, prezes Orlenu Daniel Obajtek nie zrezygnował jeszcze ze stanowiska pomimo wcześniejszych zapowiedzi. Z informacji money.pl wynika, że nie zamierza tego zrobić. Szykuje się na scenariusz, który miałby zrealizować na początku lutego. To właśnie w państwowych spółkach powstali tzw. "milionerzy dobrej zmiany".
Lista krezusów PiS. Oni zarobili najwięcej
Obóz Zjednoczonej Prawicy był hojny dla osób zatrudnionych w spółkach Skarbu Państwa. Listę krezusów powiązanych z PiS, którzy otrzymali łącznie ponad 437 mln zł pensji i nawet do 45 mln zł, opisaliśmy pół roku temu. Kto pod rządami PiS zarobił najwięcej w spółkach SP?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nazwisk na liście krezusów jest wiele, największą uwagę przykuwają jednak ci, którzy zarobili najwięcej. Wśród pięciu pierwszych osób tylko jedna zarobiła mniej niż 10 mln zł.
Michał Krupiński. Były prezes PZU i Pekao SA, a także były szef rady nadzorczej Alior Banku, zarobił 13 314 000 zł. Jako wieloletni przyjaciel ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, pełnił funkcję wiceministra skarbu za poprzednich rządów PiS. Pracował również w Banku Światowym i Bank of America Merrill Lynch. W czasie, gdy był prezesem PZU, Patrycja Kotecka, żona ministra Ziobry, została zatrudniona w jednej ze spółek-córek PZU.
Bartłomiej Litwińczuk. Dyrektor w Grupie PZU i członek rady nadzorczej Grupy Azoty, zarobił 11 744 000 zł. Jako adwokat, reprezentował Zbigniewa Ziobrę w procesach wytaczanych mediom, a także był pełnomocnikiem byłego asystenta Ziobry. Po wygranej PiS-u w 2015 r., wszedł do rad nadzorczych kilku spółek z bezpośrednim lub pośrednim udziałem państwa, m.in. Grupy Azoty.
Maciej Rapkiewicz. Członek zarządu PZU i były członek rady Alior Banku, zarobił 11 467 000 zł. Jako prawnik, był członkiem zarządu Stowarzyszenia Stop Korupcji i Fundacji Instytut Sobieskiego. Był współautorem projektu ustawy o podatku bankowym, który PiS forsował będąc w opozycji.
Aleksandra Agatowska. Dyrektorka w Grupie PZU i była członkini rady nadzorczej Alior Banku, zarobiła 10 914 000 zł. Jej pozycja w koncernie jest w dużym stopniu związana z pozycją jej męża, Piotra Agatowskiego, który był głównym strategiem wyborczym i doradcą ds. marketingu politycznego prezydenta Andrzeja Dudy.
Mieczysław Król. Były wiceprezes PKO BP, zarobił 9 755 000 zł plus 1 051 000 zł potencjalnej nagrody. Od 1997 r. był członkiem Porozumienia Centrum – pierwszej partii braci Kaczyńskich.
Nominaci PiS wciąż zarabiają
Kariera wielu menadżerów związanych z PiS potrwa jeszcze co najmniej kilka tygodni. Przykładowo, dopiero na 6 lutego Orlen zwołał nadzwyczajne walne zgromadzenie. Ma ono dotyczyć m.in. zgody akcjonariuszy na sprzedaż całości udziałów w Gas Storage Poland na rzecz Gaz-System. Tego dnia może dojść do odwołania prezesa Daniela Obajtka.
Oczywiście, spółek giełdowych, w których zasiada wiele osób powiązanych z PiS, jest jeszcze więcej - PGE, PKO BP, Pekao SA, PZU czy KGHM. Do tego dochodzą liczne instytucje i spółki nienotowane na giełdzie, w tym chociażby Poczta Polska. Koalicja rządząca zapowiadała np. likwidację Wód Polskich, a to tylko wierzchołek góry lodowej.
Jak jednak wyjaśniał w money.pl ekspert prawny Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju, zmiany w spółkach z udziałem Skarbu Państwa będą powszechne i gruntowne, ale nie natychmiastowe.
Co więcej, na biurkach szefów państwowych spółek mogą lądować teraz sterty podań o podniesienie należnych odpraw i odszkodowań z tytułu zakazu pracy w konkurencji. Większość kadry zarządzającej w spółkach Skarbu Państwa pracuje na kontraktach menadżerskich, gdzie nie obowiązują żadne limity kwotowe dotyczące wysokości odpraw, jak jest to w przypadku umów o pracę.