Jak podaje CXStream, wśród osób korzystających z nielegalnego hazardu w sieci 2,7 mln korzysta z internetowych kasyn, a 1,4 mln obstawia zakłady u bukmacherów.
Rocznie obroty w szarej strefie wynoszą ponad 923 mln zł, a rocznie przekraczają 11 mld zł.
"Niemal co trzecia osoba typująca zakłady bukmacherskie korzysta z nielegalnych operatorów. Większość jednak decyduje się obstawiać zarówno u licencjonowanych i nielicencjonowanych bukmacherów (94 proc.)" - czytamy w raporcie CXStream.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku osób grających w internetowych kasynach. Aż 44 proc. graczy gra legalnie i nielegalnie, 43 proc. wyłącznie legalnie, a 14 proc. wyłącznie na nielegalnych serwisach.
Najczęściej z usług operatorów hazardowych korzystają mężczyźni do 34. roku życia oraz mieszkańcy średnich i największych miast. Co jednak ciekawe, to kobiety częściej przyznają się do korzystania z nielegalnych serwisów.
- Szara strefa negatywnie wpływa na finanse państwa, konkurencję na rynku oraz społeczeństwo. Należałoby zatem konsekwentnie przeciwdziałać nielegalnym witrynom m.in. efektywnie blokujących je, tak samo jak płatności na ich rzecz. Takie narzędzie wprowadziła nowelizacja UGH z 2017 roku - wskazuje prezes Stowarzyszenia Graj Legalnie Katarzyna Mikołajczyk.
Nielegalny hazard to plaga nie tylko w internecie. Mimo nowelizacji ustawy hazardowej wciąż w wielu polskich miastach działa mnóstwo punktów z nielegalnymi automatami do gier hazardowych.
Jak pisaliśmy w money.pl, w samej Warszawie jest ich około stu.