W środę 16 marca po godzinie 18 euro kosztowało 4,66 zł - wynika z danych Bloomberga. To umocnienie o 0,69 proc. w porównaniu do porannych notowań, kiedy za jedno euro płacono 4,70 zł.
Jeszcze okazalsze okazało się wzmocnienie złotego wobec dolara i franka szwajcarskiego. Za amerykańską walutę po godzinie 18 płacono 4,23 zł (co oznacza umocnienie o 1,24 proc.), a za szwajcarską - 4,49 zł (o 1,29 proc.). Rano natomiast kursy wyglądały następująco: 4,28 zł oraz 4,56 zł.
Złoty się odbija po turbulencjach
To spora różnica w porównaniu z sytuacją sprzed 9 dni, kiedy notowania złotego do euro zbliżyły się do psychologicznej granicy 5 zł. Był to najwyższy poziom EUR/PLN w historii. Polska waluta jest też najsłabsza wobec dolara i to od 21 lat - kurs sięgał wtedy poziomu 4,6.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Naszej walucie pomóc miała ubiegłotygodniowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu stóp procentowych. Jak stwierdził prezes NBP Adam Glapiński, miała służyć przede wszystkim dalszemu powstrzymywaniu "ryzyka utrwalenia inflacji". Skomentował wtedy też osłabienie złotego, który tracił z powodu wojny w Ukrainie.
- Presja na osłabienie złotego nie ma żadnego uzasadnienia w mocnych fundamentach gospodarczych Polski - zaznaczał Glapiński. I dodał, że "z czasem" nastąpi normalizacja kursu złotego. - Nic na to nie poradzimy, że inwestor z drugiej strony globu zobaczy, że Polska jest obok Ukrainy i Rosji. Cała ta strefa cierpi na wzrost awersji do ryzyka - tłumaczył Glapiński.
Sytuacja będzie się poprawiać
Optymistą pozostaje ekonomista prof. Marian Noga. Były członek RPP w rozmowie z money.pl przedstawił obiecującą prognozę dla naszej waluty. - Trwają wahania złotego, ale ja pozostaję optymistą. Myślę, że w ciągu miesiąca kurs złotego do euro jest w stanie powrócić do poziomu 4,60-4,65, a do dolara - 4,05-4,10 - zaznaczał.