Obowiązkowo trzeba dodać, iż stabilny pieniądz to zmniejszona szybkość obiegu pieniądza w gospodarce, większa skłonność do oszczędzania wśród gospodarstw domowych, a wreszcie tańszy kredyt inwestycyjny.
Pieniądz niestabilny to przede wszystkim koszty. Dla podatnika, dla konsumenta, dla przedsiębiorcy. W krótkim okresie oznacza zysk dla spekulantów i banku centralnego oraz dla skarbu państwa. Ale już w długim okresie państwo na tym traci, traci poprzez sprzężenia zwrotne. O ile efekt natychmiastowy polega na wpływie zysku z tytułu dodatkowej emisji pieniądza, nierewaloryzowania progów podatkowych, czy też niskich odsetek od zaciąganego długu, to w długim okresie wpływy z podatków maleją, gospodarstwa domowe uciekają od krajowego pieniądza, zaś dług publiczny traci swoją możliwość „rolowania” i państwo traci płynność.
Stabilny pieniądz przyczynia się do wychodzenia gospodarki z szarej strefy, bo przedsiębiorca traktuje inflację jako dodatkowy podatek. W gospodarce o niestabilnym pieniądzu panuje powrót do wymiany towarowej, zanika odroczony termin płatności czy kredyt. Ogranicza to rozmiar ogółu działalności gospodarczej, wymusza ograniczone zaufanie podmiotów gospodarczych do siebie nawzajem.
Nikt nie zdecyduje się wówczas na długoterminowy kontrakt, ważniejsze od perspektyw współpracy stają się bieżące zabezpieczenia. Także banki i instytucje finansowe gorzej oceniają przedsiębiorstwa, trudniej uzyskać kredyt, przedłużyć jego spłatę, ratingi większych przedsiębiorstw spadają – co kosztuje.
Niestabilna gospodarka pieniężna w danym kraju jest wodą na młyn zagranicznej konkurencji zwłaszcza jeśli chodzi o przejęcie kontraktów eksportowych. Rodzimy eksporterzy nie z własnej winy stają się mniej atrakcyjnie niż ich rywale z krajów trzecich, gdzie procesy pieniężne są stabilne. Rozwijać się może zatem tylko eksport dóbr rzadkich, np. surowców. Odbiorcy krajowi również zaczynają preferować towary importowane, gdyż ich ceny są stabilne (wyrażone w dewizach), dostawy stabilne a kontrahenci stabilni.
Wszyscy producenci krajowi starają się przenosić część produkcji za granicę, aby przetrwać. To samo zresztą robią zwykli obywatele z oszczędnościami. Następuje paniczny wywóz resztek dewiz za granicę. Taki proceder obserwowaliśmy podczas kryzysu pieniądza w Rosji kilka lat temu. Do dziś nie powróciły do kraju dziesiątki miliardów dolarów oszczędności. Podsumowując każde państwo w swoim interesie powinno dbać o stabilizację własnego pieniądza, nie tylko w obronie interesów obywateli, ale i we własnym, na zasadzie „nie strzyżenia owiec wraz ze skórą”.
Autor: dr Rafał Wójcikowski