Bardzo skuteczny, a co za tym idzie groźny mechanizm oszustwa opisała jedna z internautek. jej problemy zaczęły się kiedy zadzwonił telefon, odebrała bez wahania, bo na wyświetlaczu pojawił się zapisany kontakt: "ING Bank Śląski". Potem usłyszała znany komunikat o nagrywaniu rozmowy.
Pracownik przedstawił się i podał nawet nazwisko internautki. Wyjaśnił, że dzwoni w sprawie podejrzanej transakcji na jej koncie. Kobieta zaprzecza, by przed chwilą przelewała 600 zł.
Oszust szybko informuje, że na szczęście transakcja została zablokowana, bo system wykrył oszustwo. Jednak są podstawy, by podejrzewać, że dane klientki zostały wykradzione. W głowie internautki ulga miesza się z niepokojem.
Włamanie na telefon?
Z jednej strony, jak wtedy myślała, bank zapobiegł kradzieży, z drugiej, ciągle istnieje zagrożenie, że to się powtórzy. Niepokój narasta, kiedy oszust relacjonuje, że widzi w systemie wnioski o przyznanie trzech kredytów na jej rachunku osobistym.
Klientka ING oczywiście ich nie składała. Głos w słuchawce informuje, że można zapobiec problemom tylko w jeden sposób. Trzeba zdalnie przeskanować telefon programem Any Desk, by zabezpieczyć dane bankowe.
Wszystko dlatego, że najprawdopodobniej nastąpiło włamanie telefon, z którego klientka loguje do banku. Po przeskanowaniu ma być po problemie.
Program można pobrać ze sklepu Play. Internautka jednak obawia się instalować aplikacje, wątpliwościami dzieli się z rozmówcą. Ten uwiarygadnia się sugerując, by sprawdziła numer, z którego dzwoni.
Kobieta sprawdza na stronie banku, numer jest identyczny dlatego postępuje zgodnie z instrukcją. Podający się za pracownika banku prosi o cierpliwość. "Skanowanie musi potrwać". W tej chwili na telefonie wyświetla się SMS z banku informujący o zmianie limitu operacji Blik na jej rachunku.
Wtedy dopiero internautka zorientowała się, że coś jest nie tak. Rozłączyła się i zadzwoniła do swojego banku. Okazało się, że oszuści założyli inne konto na jej rachunku, przelali tam wszystkie środki. Tym razem już rzeczywisty pracownik banku powiedział, że miała wyjątkowe szczęście.
Bank przestrzega
Mimo błyskawicznych działań oszustów ostatecznie nie udało im się wypłacić pieniędzy z jej drugiego rachunku, gdzie przelali wszystko, co miała. Tym razem klientka ING miała dużo szczęścia. Pytanie tylko, jak to możliwe, że oszuści podszywający się pod pracowników banku dzwonią z numeru ING?
- W opisanym działaniu oszuści w sposób nieuprawniony, wykorzystując przy tym słabe strony technologii biorącej udział w połączeniu, podszywają się pod dowolny numer telefonu, a w tym przypadku pod numer ING. Klient nie powinien kontynuować rozmowy, gdy pojawią się jakiekolwiek wątpliwości. Pracownicy banku nie dzwonią do klientów z prośbą o podanie loginów, haseł czy instalacje dodatkowego oprogramowania - mówi money.pl Magdalena Ostrowska z biura prasowego ING Bank Śląski.
Jak dodaje, gdy tylko mamy jakiekolwiek wątpliwości powinniśmy czym prędzej zadzwonić na infolinię banku.