Wirtualna Polska dotarła do sprawozdania finansowego spółkispółki "Vega Investments". Zysk nie powala - niecałe 300 tys. złotych netto.
Vega swoje filmy wyprodukował sam. Przed 2016 rokiem współpracował z Emilem Stępniem. Wtedy też powstała spółka Vega Investments.
Reżyser w spółce jest prezesem zarządu i posiada 98 proc. udziałów. Zysk firmy z ubiegłego roku wypłacił sobie w formie dywidendy. Jego firma pełni funkcję producenta wykonawczego.
Zobacz także: Emerytury przedsiębiorców. Oto, ile dostaną, jeśli będą płacić najniższą składkę
Majątek spółki to 10 mln 844 tys. zł. Patryk Vega, oprócz prowadzenia spółki, ma też jednoosobową działalność gospodarczą pod nazwą "Titanium". Firmę założył w listopadzie 2010 r.
Budżety filmów Patryka Vegi wynoszą ok 5-10 mln złotych. Zyski reżysera to - nieoficjalnie - kilka milionów złotych z każdej produkcji.
Vega, jak sam twierdzi, regularnie wspiera organizacje charytatywne.
- Ja w życiu stosuję dziesięcinę, czyli jedną dziesiątą swojego majątku oddaję na potrzebujących - powiedział Patryk Vega na antenie Radia ZET.
Prywatni inwestorzy
Za finansowanie filmów Patryka Vegi odpowiadają przede wszystkim prywatni inwestorzy. Reżyser, w przeciwieństwie do większości polskich twórców, nie stara się o dotacje z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Jak twierdzi Patryk Vega, taki model biznesowy jest co prawda bardziej ryzykowny dla inwestorów, ale sprawia, że w przypadku sukcesu mogą oni zarobić znacznie więcej.
- "Niebezpieczne kobiety" już przy pierwszej wypłacie, czyli w 10 miesięcy od inwestycji, przyniosły inwestorom około 150 procent zysku, a finalnie nawet 250. Nie ma więc w Polsce inwestycji, która przynosiłaby podobne zyski w takim czasie. Uważam, że przez te wszystkie lata na swoim udało mi się zidentyfikować trawiące rynek produkcji patologie i dziś to już nie jest dla mnie gra w rosyjską ruletkę, tylko gromadzenie atutów i osiąganie sukcesu. Mam ogromną satysfakcję, że przy moich filmach inwestorzy nie tylko odbierają włożony kapitał, ale też sporo na nich zarabiają – mówił Vega w "Newsweeku".
"Polityka" wchodzi do kin
"Polityka" - najnowszy film Vegi - jeszcze przed premierą budził sporo kontrowersji.
Fabuła filmu nawiązuje do aktualnej sytuacji politycznej i występuje w nim wiele postaci wzorowanych na politykach partii rządzącej.
- Mamy do czynienia z coraz wyraźniej pokazywanym – pewnie państwo słyszeli o zapowiedziach filmu Vegi – hejtem, czy przygotowaniem do takiego wielkiego hejtu, wielkiego ataku na zasadzie, że nie liczą się żadne fakty, albo są wykorzystywane w sposób instrumentalny do uogólnień, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - skomentował film, jeszcze przed jego premierą, Jarosław Kaczyński.
"Polityka" wchodzi na ekrany kin 4 września.
Vega kontra Misiewicz
Jeszcze przed premierą "Polityki" było wiadomo, że jeden z bohaterów filmu będzie wzorowany na Bartłomieju Misiewiczu. Nawiązania do autentycznych postaci były na tyle wyraźne, że Misiewicz pozwał Patryka Wegę.
Były rzecznik MON twierdził w pozwie, że udostępnione w sieci fragmenty filmu "Polityka" naruszają jego "godność, dobre imię i prywatność".
- Mój zegarek jest dwa razy droższy niż jego pozew - ironizował Vega w PolsatNews.
Misiewicz domagał się miliona złotych. Pozew jednak wycofał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl