Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Pensja minimalna wzrośnie. Jednak mniej niż rząd zakładał

87
Podziel się:

Spadek PKB w 2020 r. jest pewny, jednak rząd spodziewa się wzrostu już w 2021. Do tego wzrosnąć ma płaca minimalna oraz inwestycje, a stopa bezrobocia - spaść.

Budżet Polski 2021. Na jaw wychodzą prognozy rządu
Budżet Polski 2021. Na jaw wychodzą prognozy rządu (Getty Images)

Rząd spodziewa się wzrostu PKB w 2021 na poziomie 4 proc. wobec 4,6 proc. spadku w 2020 r. i inflację średnioroczną na poziomie 1,8 proc. wobec 3,3 proc. w tym roku - napisano w założeniach do przyszłorocznego budżetu, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".

Rząd planuje też podwyżkę płacy minimalnej do 2716 zł (wcześniej zakładani wzrost do 3 tys. zł). Stopa bezrobocia w 2021 roku ma spaść do 7,5 proc. z 8 proc. w tym roku. Inwestycje wzrosną o 4 proc. po spadku o 10,6 proc. w 2020 roku, a konsumpcja prywatna wzrośnie w 2021 o 4,4 proc. po spadku o 4,2 proc. w tym roku.

Ministerstwo Finansów planuje też zamrożenie płac w budżetówce. Z informacji "DGP" wynika, że resort zamierza uwzględnić w budżecie wypłatę trzynastej i czternastej emerytury, których koszt można szacować na ok. 20 mld zł.

Zobacz także: Dobroczynność a COVID-19" badanie przeprowadzone na zlecenie Orange. Jak pomagamy osobom starszym

Ministerstwo zakłada też odmrożenie podatku handlowego, a także uwzględnia w swoich planach wprowadzenie nowego podatku od zawartości cukru w napojach.

Jak podaje "DGP", wraca też temat dokończenia reformy OFE, czyli zamiany otwartych funduszy emerytalnych w prywatne indywidualne konta emerytalne. Za przeniesienie aktywów z OFE do IKE ma zostać pobrana 15-proc. opłata, która ma być przychodem Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki niej budżet będzie mógł wypłacić mniejszą dotację do FUS.

Budżet 2020 do zmiany

Pandemiczny kryzys pustoszy budżet państwa. Resort finansów przyznaje, że tegoroczny deficyt może wynieść 100 mld . Do Sejmu trafiła poprawka rozszczelniająca kluczową regułę wydatkową.

Minister finansów Tadeusz Kościński, zapytany, czy deficyt budżetowy w 2020 r. może wynieść 100 mld zł, powiedział, że tak, ale jest to jeszcze analizowane. Dodał, że takie są wstępne założenia, ale są one uzgadniane na forum rządu, mogą więc jeszcze ulec zmianie.

To pierwszy raz, gdy minister Kościński tak otwarcie mówi o wysokości deficytu, jaki może się pojawić w tegorocznym budżecie. Wcześniej, zwłaszcza przed wyborami prezydenckimi, unikał konkretów, podkreślając, że przygotowanie nowelizacji budżetu wymaga wielotygodniowych analiz dotyczących strony dochodowej i wydatkowej.

Zdaniem ekonomistów 100 mld zł deficytu nie jest zaskoczeniem. - Już wcześniej można było szacować, że dziura w budżecie państwa będzie bardzo duża - powiedział "Rzeczpospolitej" Ignacy Morawski, założyciel portalu SpotData.

- Z jednej strony kryzys pandemiczny spowoduje spadek dochodów państwa z podatków, z drugiej bardzo kosztowne są programy pomocowe - twierdzi z kolei Aleksander Łaszek, główny ekonomista Fundacji FOR, cytowany prez "Rz".

Przed pandemią ustawa budżetowa zakładała, że wydatki i dochody państwa będą zrównoważone. Ale deficyt pojawił się już po kwietniu, a w maju wzrósł do 26 mld zł. W czerwcu zmalał do 17 mld zł, głównie ze względu na zysk z NBP. I nikt nie ma wątpliwości, że w kolejnych miesiącach poszybuje mocno w górę.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(87)
WYRÓŻNIONE
Kuba
4 lata temu
Każdy okupant postępował tak samo jak PiS. Chcąc zniszczyć naród przede wszystkim niszczył inteligencję. Januszami można łatwiej manipulować i kręcić no i przydają się w wyborach.
Musztardowy t...
4 lata temu
Najważniejsze, że musztarda tanieje :)
wkurzony
4 lata temu
Skoro planujecie zamrożenie płac w budżetówce, przy takich wzrostach cen jaki obserwujemy, to przemyślcie na stałe leczenie przez telefon przy wykorzystaniu automatów telefonicznych odrzucających połączenia i przeniesienie nauki ze szkół do sal katechetycznych za bóg zapłać. Bo ani nauczycieli ani lekarzy w publicznej służbie zdrowia w tym kraju nie będzie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (87)
Jula
4 lata temu
Coraz więcej Polaków ucieknie za granicę za pracą. W Polsce ciężko wyżyć za minimalną pensję, podrożały wszystko a pensja stoi w miejscu.
ereer
4 lata temu
Ciekawa polityka zamrozić pracę urzędnikom ale wypłacać 13 i 14 emerytom. To po co pracować dla państwa
69
4 lata temu
Ile to inflacja wzrośnie 3,3%. Około 10% także te wszystkie podwyżki i waloryzacje nie pokryją strat nawet w połowie ale 3,14sowcy muszą przekonać się na własnej skórze.
????????????
4 lata temu
A inflacja rzeczywista?
i co z tego ż...
4 lata temu
wzrośnie? *** a ILE Z WYPŁATY, EMERYTURY LUB RENTY ZABIERA biednym PAŃSTWO? - bo system podatkowy funkcjonuje tak NAPRAWDĘ całkiem inaczej, niż to się do wierzenia podaje! Na tej stronie jest link do darmowego ebooka, który pomoże zrozumieć, kto i dlaczego płaci najwyższe, 90%-we podatki. I kłamstwo, że istnieje coś takiego, jak kwota wolna od podatku! (b. krótko - na jednej stronie) Polecam dobrze się krzesła trzymać! (przy czytaniu) :-) renata-derek.esy*es/podatki.html (zamiast * wstaw kropkę) Henry Ford (producent samochodów w USA) dawno temu powiedział: „Dobrze, że ludzie nie rozumieją systemu finansowego i bankowego (od siebie dodam, że i podatkowego). Gdyby to TERAZ zrozumieli, mielibyśmy rewolucję najpóźniej jutro rano.“ :-)
...
Następna strona