Pracownicy inspekcji sanitarnej, wykonujący kontrole w czasie pandemii koronawirusa, mogą liczyć na dodatek w wysokości 75 proc. wynagrodzenia.
"Konieczność wprowadzenia projektowanej zmiany wynika z faktu zwiększonych zadań podejmowanych przez tych pracowników Państwowej Inspekcji Sanitarnej, w celu ograniczenia ryzyka związanego z szerzeniem się epidemii wywołanej koronawirusem SARS-CoV-2" - czytamy w ocenie skutków regulacji.
Dodatek ma być przyznawany również wstecz, za pracę, którą inspektorzy już wykonali.
Dodatkowe pieniądze nie będą przyznawane z automatu. O ich wypłacie zdecyduje wojewódzki inspektor sanitarny, biorąc pod uwagę sytuację finansową jednostki, którą kieruje.
Dodatkowe pieniądze dla sanepidu na pewno się przydadzą. Mediana zarobków inspektora, według portalu wynagrodzenia.pl, to 3900 złotych brutto. 25 proc. pracowników inspekcji zarabia mniej niż 3089 złotych brutto. A wymagania są wysokie.
Sanepid bywa ostro krytykowany. Na portalach społecznościowych regularnie pojawiają się historie osób, które mają poczucie, że zostały zlekceważone, mimo pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. Z kolei były już minister zdrowia bronił inspektorów.
- Inspekcja sanitarna przez lata była niedofinansowana, inspektorzy byli powoływani przez lokalne samorządy, myśmy to zmienili na szczęście przed koronawirusem i inspekcja się bardzo szybko zmienia, bardzo szybko postępuje informatyzacja i nowe osoby przychodzą do pracy - mówił w programie "Money. To się liczy" odchodzący ze stanowiska ministra zdrowia Łukasz Szumowski.
Zastrzegł, że na pewno jej działanie można poprawić, zapewniał jednak, że takie działania będą prowadzone.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl