Termin, w którym pracodawcy mogli zgłosić się do konkursu, upłynął 30 czerwca. Wpłynęło niespełna 3,5 tys. wniosków.
- W dotychczas przeprowadzonych konkursach najwięcej umów o dofinansowanie ZUS zawarł z płatnikami prowadzącymi działalność w ramach przetwórstwa przemysłowego, budownictwa i handlu hurtowego i detalicznego, opieki zdrowotnej i pomocy społecznej - - mówi rzecznik prasowy ZUS Paweł Żebrowski.
- Należy jednak pamiętać, że to nie rodzaj prowadzonej działalności decyduje o przyznaniu dofinansowania, ale spełnienie warunków formalnych oraz ocena merytoryczna wniosku. Oznacza to w szczególności ocenę, czy projekt, o którego dofinansowanie występuje wnioskodawca, przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa i warunków pracy na stanowiskach objętych projektem – dodaje rzecznik ZUS.
Maksymalna wysokość dofinansowania zależy od liczby osób, za które pracodawca opłaca składki na ubezpieczenia społeczne.
W przypadku mikro- i małych przedsiębiorstw procent dofinansowania jest największy. Firmy zgłaszające do ubezpieczeń od 1 do 9 osób mogą uzyskać dofinansowanie nawet do 90 proc. wartości projektu (nie więcej niż 140 tys. zł), a małe, zgłaszające od 10 do 49 osób, do 80 proc. (maksymalnie do 210 tys. zł).
Na najwyższe dopłaty mogą liczyć duże zakłady, zatrudniające powyżej 249 osób. W przypadku projektu inwestycyjno-doradczego może to być nawet pół miliona złotych, przy czym udział procentowy dofinansowania nie może przekroczyć 20 proc. wartości projektu.
W konkursie wybrane zostaną te projekty, które pozytywnie wpłyną na poprawę bezpieczeństwa pracy, zmniejszą zagrożenie wypadkami przy pracy lub chorobami zawodowymi oraz zredukują niekorzystne oddziaływanie szkodliwych czynników w pracy.
Projekty dotyczyć mogą m.in. zakupu maszyn, urządzeń i sprzętu chroniącego przed hałasem i drganiami mechanicznymi, promieniowaniem elektromagnetycznym, urządzeń służących poprawie bezpieczeństwa pracy na wysokości.