Około 61 proc. Polaków posiada oszczędności – wynika z najnowszego badania Corona Mood, mierzącego dynamikę zachowań konsumenckich oraz monitorującego styl życia i nastroje polskich gospodarstw domowych w obliczu pandemii COVID-19.
Oznacza to, że odsetek ten zmalał od listopada ubiegłego roku aż o 17 pkt proc - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Pandemia uderza w portfele Polaków.
Jak wyjaśnia na łamach DGP Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, w okresie lockdownu spadła konsumpcja, a co za tym idzie Polacy wydawali jedynie na niezbędne produkty.
Jednak przedłużająca się pandemia wywołała kryzys. To z kolei odbija się na rynku pracy. Jak przypomina dziennik, na koniec lutego bezrobocie sięgało 6,6 proc., podczas gdy w listopadzie było to 6,1 proc.
– Tym samym strumień dochodów spadł, a wydatki rosną, co skłania do korzystania z zaskórniaków - argumentuje Maliszewski.
Nie tylko Polacy muszą sięgać po oszczędności, ale też nie są w stanie uzupełnić tego ubytku ani odłożyć większych kwot. Wzrost cen spowodował, że bieżące wydatki pochłaniają większą część zarobku.
Według GfK tylko 56 proc. regularnie oszczędza. A większość robi to zaciskając pasa. Odłożenie pieniądze mają być zabezpieczeniem trudniejsze jutro.
Nie brakuje osób, które szukają ratunku w kredytach. Według InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej – nasze długi rosną. Jak wskazuje DGP, na koniec 2020 r. przekroczyły 81 mld zł, co w skali roku oznacza przyrost o 3,69 mld zł.