Komitet Monitorujący KPO ma nadzorować wydawanie unijnych pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Jego powstanie było jednym z tzw. kamieni milowych, które rząd musiał spełnić, aby otrzymać środki, a jego powstanie wynegocjowała wiosną 2021 r. Lewica. To był jeden z punktów wymaganych przez polityków tej formacji do poparcia polskiego KPO w Sejmie.
KPO. W Komitecie najpierw mieli być ludzie wicepremiera Glińskiego
Losowi Komitetu Monitorującego przyjrzała się "Gazeta Wyborcza", która przypomina, że stosowną ustawę Sejm przyjął pod koniec kwietnia. Pół roku później jego obsady, która ma liczyć kilkadziesiąt osób, jednak nadal nie ma.
Zasiadać w nim mają m.in. przedstawiciele ministerstw, nauki, samorządów, związków zawodowych i pracodawców oraz organizacji pożytku publicznego. Cztery miejsca są zarezerwowane dla przedstawicieli podmiotów reprezentujących organizacje pozarządowe działające w obszarze praw podstawowych i niedyskryminacji. "GW" zauważa, że w czerwcu osoby na te miejsca wskazały Rada Działalności Pożytku Publicznego i Rada Dialogu z Młodym Pokoleniem - instytucje podlegające wicepremierowi Piotrowi Glińskiemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybór jednak oprotestowały niezależne organizacje pozarządowe, więc konkurs powtórzono w sierpniu. Wtedy już do Komitetu weszli przedstawiciele: Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami, Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska oraz Kampanii przeciw Homofobii.
KPO. Rząd unieważnia konkurs na obsadę Komitetu Monitorującego
To z kolei nie spodobało się organizacją pozarządowym kojarzonym z prawicą. We wrześniu sprzeciw wobec wyników zgłosiły m.in. Stowarzyszenie Koliber czy Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej.
Do protestu przychylił się minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda i anulował konkurs, a uzasadniał to wieloma "wątpliwościami formalnymi i proceduralnymi" przy wyborze członków Komitetu - pisze "Wyborcza".
Zwróciliśmy się z pytaniami do resortu z prośbą o wyjaśnienie przyczyn unieważnienia ostatniego konkursu oraz z pytaniem, jak będzie wyglądać teraz nabór czterech członków. W odpowiedzi czytamy m.in. że "do udziału w pracach Komitetu wskazanych jest 25 przedstawicieli strony rządowej i 21 przedstawicieli organizacji pozarządowych".
MFiPR podkreśla, że w maju wysłał zaproszenia do Komitetu dla takich organizacji jak: Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Nigdy więcej i Stowarzyszenie ProHumanum. Odezwała się wyłącznie ostatnia organizacja, lecz później wycofała zgłoszenie.
Na rządowej stronie o KPO nabór wniosków do kolejnej odsłony konkursu trwał do 27 października. "Ocena zgłoszeń kandydatów zostanie przeprowadzona przez wewnętrzny zespół MFiPR ds. wyboru przedstawicieli organizacji pozarządowych do KM KPO. Po formalnej analizie zgłoszonych 12 kandydatur na członków Komitetu Monitorującego KPO, jego skład zostanie uzupełniony" - czytamy w nadesłanej odpowiedzi.
Same kryteria natomiast ustalono w maju. "Chodziło o zapewnienie udziału organizacji z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem, niezależnych od strony rządowej. Miały być to organizacje działające w obszarach tematycznych KPO m.in. nauki i edukacji, cyfryzacji, przedsiębiorczości i rynek pracy, infrastruktury i transportu, energetyki, zdrowia albo klimatu i ochrony środowiska. O członkostwo w KM KPO nie mogły ubiegać się partie polityczne i utworzone przez nie fundacje, związki zawodowe i organizacje pracodawców, samorządy zawodowe" - czytamy.